Historia Kuby:
W wieku 18 lat nikt nie jest przygotowany na to, co usłyszał Kuba: "Przykro mi, to białaczka". Kuba musiał się z tym zmierzyć. Sam jednak nie mówi o tym, jak o wyroku śmierci, mówi, że to choroba, z którą trzeba sobie poradzić i ją pokonać.
Zaczęło się niepozornie na początku zeszłego roku. Kuba czuł większe zmęczenie niż zwykle. W pierwszym tygodniu sierpnia było bardzo źle, nie chciał nigdzie wychodzić, ponieważ był bardziej osłabiony, dużo schudł, więcej spał. Po badaniach, 16 sierpnia postawiono mu diagnozę - ostra białaczka szpikowa. Nagle jego świat został wywrócony do góry nogami. Wszystkie młodzieńcze plany zniknęły jak na pstryknięcie palców. Miał zdawać maturę - przeleżał ją w szpitalu. Miał bawić się na swojej 18-ce - spędził ją na oddziale. Miał wybierać studia - ani się obejrzał, a jego znajomi już mieli indeksy. A jego cel był jeden - walka z okropną i nieznającą litości chorobą.
Jak bardzo trudny przeciwnik stanął na jego drodze, przekonał się w pierwszych miesiącach życia z białaczką. Rak, od razu kojarzony z łysą głową, ciężkimi skutkami chemioterapii, nierówną walką. Przyjaciele, rodzina nie mogli uwierzyć, że taki zawsze uśmiechnięty chłopak został wystawiony na taką próbę.
Od sierpnia Kuba był w szpitalu 7 razy. Spędził w nim swoje 18 urodziny. Tak bardzo ważne dla każdego z nas w tym wieku. Wkraczamy wtedy w dorosły świat, Kuba musiał wkroczyć w niego z naprawdę dużym bagażem. W szpitalu tez spędził święta Bożego Narodzenia. Nowy Rok mógł powitać ze znajomymi w domu. Wtedy też poznał Olę - swoją obecną dziewczynę. Od tamtej pory walczą we dwoje.
Po 3 chemioterapiach w styczniu tego roku nastąpił nawrót choroby. Przyszła chwila załamania, myśli, czy na pewno jest sens walczyć, gdy wszystko idzie źle? Gdy nawet katar może wywołać infekcję zagrażającą życiu? Gdy leki i niekończące się transfuzje nie dają żadnych rezultatów? Kuba nie chciał takiego życia. Lecz miał i ma ogromne wsparcie ze strony rodziny, ukochanej Oli i znajomych. Jest to walka dla każdego z nich. Kolejna chemia okazała się ostatnią - Kuba jest odporny na chemię. Wszystkiemu winien jest mutujący fenotyp Flt3, który powoduje odporność na leczenie i zwiększa szansę nawrotów choroby.
takiej sytuacji? Przecież nie może to być koniec. Pojawiła się inna szansa. Przeszczep. Do lipca Kuba na swojej drodze miał 3 dawców. Pierwszych dwóch było niezgodnych medycznie. Po długim oczekiwaniu znalazł się trzeci dawca, jednak na przeszczep było już za późno - na ciele Kuby pojawiły się "nacieki białaczkowe", świadczące o wysokim stopniu zaawansowania choroby. Dawca został odesłany z kliniki.
W Polsce zastosowano wszystkie dostępne schematy chemioterapii, aby uzyskać całkowitą remisję choroby. Wszystkie okazały się nieskuteczne. Na świecie pojawiły się selektywne inhibitory tej mutacji w genie Flt3, którymi rozpoczęto leczenie pacjentów z ostrą białaczką szpikową opornych na leczenie standardową chemioterapią. Wykazano, że zastosowanie tych leków doprowadziło do wyleczenia nawet 80% poddanych leczeniu chorych. Niestety, te leki nie są nadal dostępne w Polsce.
Chcąc ratować życie Kuby, jego lekarze skontaktowali się z ośrodkiem MD Anderson Cancer Center w Houston, który prowadzi leczenie tymi lekami. Prof.Jorge Cortes po zapoznaniu się z historią leczenia Kuby zakwalifikował go do leczenia. Natychmiast. Kuba nie ma ubezpieczenia w USA, dlatego warunkiem rozpoczęcia leczenia jest pokrycie jego kosztów - prawie 40.000 $. Kuba mógł rozpocząć leczenie już 16 września&ale nie udało się uzbierać tej olbrzymiej kwoty.
Dlatego zwracamy się z ogromną prośbą o pomoc. Nie ma nic cenniejszego niż życie. Nie istnieje nic większego niż wdzięczność za jego uratowanie. Pomóżmy Kubie wyjechać do USA i zostawić tam chorobę.
Aktualizacja 22 września 2013
Kuba nad ranem rozpoczął swój "amerkański sen". Zebrana kwota plus to, co co udało się rodzinie zebrać wśród swoich, pozwoliła dziś wsiąść w samolot i zawalczyć o to, co najcenniejsze - życie. Nie wiemy, ile potrwa leczenie. Nie wiemy, jakie koszty pociągnie - zebrana do tej pory kwota pozwoli opłacić badania, konsultacje i diagnozę. Dopiero po niej dowiemy się, co dalej? Dlatego zbieramy dalej i czekamy na informacje ze Stanów.
Zbiórka dla Kuby na "siepomaga" (klik)
https://www.facebook.com/POMAGAMYK
Jeszcze możecie mu pomóc