photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Ostatni raz w pijarskiej szkole
Kategoria:
Rakowice
Dodane 24 LIPCA 2011 , exif
810
Dodano: 24 LIPCA 2011

Ostatni raz w pijarskiej szkole

Nie opłaca mi się już chyba pracy szukać, bo mam raka. Tak by wynikało z wizyty u dermatologa. 
W kwietniu zaczęłam mieć poważniejsze problemy z moim atopowym zapaleniem skóry na twarzy, które od kilku lat atakowałam maścią Triderm. Maść się skończyła, poszłam do apteki błagać o zmiłowanie (bo ona jest na receptę), a tam mnie uświadomiono, że jest to specyfik sterydowy, źródło wszelkiego zła. Fakt, ostatnimi laty rozrosłam się w barach, żadna bluzka mi się na cyckach nie dopina. No to wszystko się wyjaśniło: nawaliłam się jak jakiś paker. Powiedziano mi też, że to niekoniecznie musi być atopowe zapalenie skóry i należałoby zrobić na początek posiew.

W osiedlowej przychodni uświadomiono mnie, że dermatologa już nie ma i skierowano na Galla. Tam dostałam termin na 21 lipca (tak, w kwietniu, z płonącą twarzą). Tymczasem w domowej apteczce cudem znalazłam nienapoczętą tubkę Tridermu z jakiegoś zapasu, więc się w końcu złamałam i poratowałam. I tak doczekałam wizyty. Wchodzę, oznajmiam, że w dwóch sprawach przybyłam: trudnej z twarzą i prostej z takim liszajem na plecach przy okazji, co to się ciągnie od kilku miesięcy. Po okazaniu liszaja została wezwana druga pani dermatolog z budynku. Obie stwierdziły, że nie wiedzą co to jest i dostałam skierowanie na konsultację w klinice. No, sami rozumiecie, że to nic innego jak rak.

Nawiasem mówiąc, w klinice mają terminy na... przyszły rok. Aliści, gdy wspomniałam o adnotacji PILNE na skierowaniu, polecono mi przyjść kiedybądź i pytać panią doktór, czy przyjmie między pacjentami. No to mam jeszcze wolny przyszły tydzień, mogę próbować, acz do takich akcji, wymagających dużo asertywności wobec oczekujących pod drzwiami, nie mam serca i zapału.
A co do twarzy... pani doktor uznała, że skoro już znajdę się pod opieką kliniki, to oni mnie obejmą całościowo, ona nie chce zaciemniać obrazu przepisaniem mi teraz antybiotyku (bo to raczej nie atopowe z.s. ha ha).

Tak że nadejszła wiekopomna chwila, od dawna zbierałam się do napisania testamentu, to mam wreszcie powód. Deodatokrk kiedyś zastanawiał się, co mam zrobić z książkami - Córunia nie przejawia do nich szczególnego sentymentu - znaczy te, co w domu są, to według niej sam BANAŁ, jak to określa - i mówiłam mu, że cracoviana podaruję jakiejś młodej przewodniczce czy przewodnikowi po Krakowie. Zresztą nie musi być młoda. Byle nie bardzo stara, żeby jeszcze zdołała się księgozbiorem nacieszyć, zanim stanie przed taką samą perspektywą sporządzania testamentu.

Tak więc można się zgłaszać. Nie wiem, ile tego będzie, bo katalog co prawda wykazuje w tej chwili 535 sztuk z etykietą cracoviana, ale katalogu tego ciągle nie udało mi się wyprowadzić na bieżąco.
Właściwie to nie musi być koniecznie przewodnik, pasjonat czy miłośnik też ujdzie :)

A tymczasem, zanim umrę, skończę jeszcze historię szkoły pijarskiej w Rakowicach.

Szkoła pijarska cieszyła się dużym powodzeniem, zdecydowano więc otworzyć filię w Krakowie w 1936 roku. Początkowo mieściła się ona w wynajętym gmachu "Florianki" przy Basztowej, a potem wydzierżawiono budynek przy św. Filipa 25. Szybko okazał się on za ciasny i zaplanowano budowę nowego, ale plany te przerwała II wojna światowa.
Po wkroczeniu Niemców do miasta 6 września budynek w Rakowicach został zajęty przez wojska Luftwaffe. Wyposażenie szkoły zostało zniszczone lub rozkradzione, ocalała tylko część dokumentacji dzięki polskim jeńcom wojennym, którzy pracowali przy likwidacji szkoły.
Z kolei budynek przy Św. Filipa został uszkodzony w czasie bombardowań i też zajęty przez wojska niemieckie. Do dyspozycji szkoły pozostały pomieszczenia przy św. Filipa 18 i tam właśnie zwołano pierwsze konspiracyjne zebranie grona pedagogicznego. 1 grudnia rozpoczęto tajne komplety gimnazjalne. Po 2 miesiącach przeniosły się one do internatu prowadzonego przez zmartwychwstańców - Niemcy pozwolili na prowadzenie takiego internatu dla młodzieży uczęszczającej do szkół zawodowych. Natomiast tajne nauczanie dla liceum prowadzono w prywatnych mieszkaniach, brało w nim udział 20 nauczycieli. Egzamin dojrzałości przed tajną komisją egzaminacyjną zdało 21 uczniów.


Po wojnie ponowne rozpoczęcie nauki w Rakowicach było niemożliwe: budynek szkoły został spalony przez Niemców w nocy z 16 na 17 stycznia 1945. W internecie znalazłam informację, że "szkoła ta, po odbudowaniu, została zabrana przez władze państwowe w 1951 r. i przekazana jednostce wojskowej. Stan taki trwał do 1990 r." kiedy to pijarzy odzyskali gmach i ponownie adaptowali go do celów szkolnych. Co się działo w międzyczasie? Szkoła funkcjonowała kolejno: przy Pijarskiej 2, przy Św. Marka 37, przy Pędzichów 16 i wreszcie przy Czapskich 5, gdzie warunki były trudne, a na w-f wynajmowano halę Sokoła. Młodzież też była oporna, wielu uczniów była zdemoralizowana przez wojnę i w wieku znacznie powyżej szkolnego.
Na niektórych lekcjach młodzież jednak siedziała spokojnie: "jak dyrektor słyszał, ze w jakiejś klasie jest cicho, to wiedział, że tam jest lekcja księdza Kasei. Podobno kiedyś bokser zawodowy, potem oficer zawodowy. Miał 2 m wzrostu, bardzo urodziwy mężczyzna."

Wśród kadry profesorskiej był pewien polonista związany z Uniwersytetem Jagiellońskim, uczeń Ignacego Chrzanowskiego. Miał on pseudonim - nazwisko bohatera powieści Prusa. 
JAK SIĘ NAPRAWDĘ NAZYWAŁ?
Uczył w wielu szkołach krakowskich, a w listopadzie 1939 został aresztowany wraz z innymi nauczycielami w Nowodworku i odwieziony na Montelupich, skąd przeniesiono go do Nowego Wiśnicza.
CO BYŁO W WIŚNICZU?
Nasz bohater napisał tom wspomnień o współczesnych mu polonistach.
JAKI TYTUŁ NOSI TA KSIĄŻKA?

 

W 1988 roku dyrektorem szkoły został ks. Tadeusz Gadacz.

ZNACIE TĘ POSTAĆ? 

Jednym z jego pierwszych przedsięwzięć było odzyskanie budynku w Rakowicach. Zdewastowany gmach przy ul.Akacjowej wojsko oddało w styczniu 1990 roku. Nowy przełożony przeforsował też zasadniczą zmianę - wprowadził koedukację. Naukę w odremontowanym budynku rozpoczęto 1 września 1990 roku bardzo uroczyście, w obecności prezydenta miasta, wojewody, kardynała Macharskiego i konsula USA. 
Tego samego dnia rozpoczął działalność teatr szkolny, z udziałem absolwenta gimnazjum pijarskiego, wybitnego aktora Starego Teatru... 
KTÓRYM BYŁ?
Podpowiadam: znamy go wszyscy głównie z 2 ról: XIX-wiecznego szlachcica, co tę ziemię umiłował i pewnego chirurga, ofiary bandytów :)

 

Źródło: Krystyna Samsonowska - Szkice z przeszłości szkoły pijarów 1909-2009


A teraz podium: stają na nim Karola27, Maro i Saxony3. Wątpliwości wyjaśniam pod poprzednią notką.

Komentarze

~barbara Nie polecam szkoły pijarskiej w Warszawie brak ochrony brak kamer dzieci wychodzą że szkoły kiedy chcą nikt ich nie pilnuje,mieszkam obok szkoły i widzę co się dzieje poza tym moja córka tam chodziła ale wtedy jeszcze nie wiedziałam że szkoła ma tak małe zabezpieczenie .
29/08/2011 13:25:46
maro wow jestem zaszczycony:-)
08/08/2011 22:24:33
bajjer E tam ,prosto i do przodu bo jeszcze dużo zagadek do napisania dla nas :) Pozdrawiam serdecznie i niewierze żeby przewodnika tu nie było z nami :)
28/07/2011 21:05:38
~danusius tez mnie wystraszylas! ale trzeba przyznac, ze czytajac notke, usmialam sie tez:) Co do 'raka' to nie warto sie przejmowac dopuki sie nie wyjasni:) Pewnie to nic!Zycze milych ludzi w kolejce do lekarza!!!
28/07/2011 19:29:38
agata72 ja bym się tak nie śpieszyła z pozbywaniem księgozbioru....bo potem co będziesz robić jak się będziesz nudzić...oglądać bliznę po liszaju...choć wierze że i blizny nawet nie będzie:))
28/07/2011 15:13:47
~hanula1950 Dziękuję za życzenia imieninowe.Buziaki posyłam.Po 2 dniach intensywnych opadów u mnie nareszcie pokazało się słoneczko.
28/07/2011 13:43:26
wiosnaa Trzymaj sie dzielnie i badz dobrej mysli!!!!! Nie kazdy rak jest straszny. Mam nadzieje, ze szybko sie dostaniesz na badania!!!!. Pozdrowienia gorace sle.
28/07/2011 10:01:59
Photoblog.PRO dolphin Ty weź nie strasz lepiej tym rakiem...
26/07/2011 23:11:17
sprawymiasta Humor czarny jak bandera anarchisty.
26/07/2011 21:42:50
ascaro Droga Pani Przewodnik!
Jeśli tylko mogę się na coś przydać, to mam wtyki w klinice onkologicznej na Garncarskiej. Mogę błyskawiczny termin załatwić; dokonania biopsji, a potem w razie czego (odpukać!) operacji i to operacji pod najlepszym chirurgiem w Krakowie.
Więc o ile tylko chciałabyś skorzystać z pomocy i nie boisz się (pffff, już kilka lat się znamy) internetowych znajomych, to całą swoją wolą i sercem pozostaję do dyspozycji.
26/07/2011 19:49:34
~ampoule polska słuzba zdrowia...:/
25/07/2011 20:40:14
~irena Witaj Przewodniczko! Po raz pierwszy piszę, ale czytam ten blog od dłuższego czasu. Powód prosty: cieszą mnie Twoje krakowskie zagadki, bo sama lubię posiedzieć w temacie "wyższość Krakowa nad resztą świata" :):):) i historia tego miasta mocno mnie ciekawi. Pewnie nie odważyłabym się ujawnić, gdyby nie Twój medyczny problem. Otóż jestem panikara na tle zdrowia i temat znamion też ostatnio przerabiałam. Jeśli Twoja lekarka nie obejrzała znamienia dermatoskopem to podobno takie badanie jest mało warte. W Krakowie jest przynajmniej jeden bardzo znany specjalista od znamion, ogląda zmiany skórne pod mikroskopem i dopiero wówczas stawia diagnozę. Ja byłam prywatnie, bo z NFZ pewnie terminy są długie. Nie wiem, czy jako "młoda bezrobotna" bierzesz pod uwagę wizytę prywatną , ale może dla świętego spokoju warto. Jak będziesz chciała namiar, to daj znać na blogu.
25/07/2011 14:47:58
przewodnikpokrakowie Ireno, dzięki za odzew! czego to trzeba było, żeby się ujawnić :)
Na razie wybieram się atakować tę klinikę, zobaczymy.
25/07/2011 15:46:25
~irena Wierzę, ze wszystko bedzie dobrze. Różnych dziwów na skórze robi sie cała masa. Powodzenia.
Co do " ujawnienia" to jestem raczej konsumentką ogromu wiedzy zamieszczonej na Twoim blogu niż jej dostarczycielką. Jak tylko bede mogła cos ciekawego wtrącić to z pewnością się odezwę :)
25/07/2011 19:28:00

~hanula1950 Idzie rak, nieborak, hi, hi. Podobało mi się to, co napisałaś. Obraz naszej służby zdrowia tragiczny ( terminy ). Spychownictwo i żeby nie brać na siebie odpowiedzialności - to normalka. Chyba lekarze nie wierzą w swoje umiejętności.Odesłać do nastepnego i mieć z głowy.
Głowa do góry, trzymaj się. Wszystko będzie dobrze.
W W-wie dziś słoneczko. Buziaczki.
25/07/2011 19:16:01
~maciekkr RANY BOSKIE KTO CI DAŁ STERYDY NA TWARZ?!?!?!?! Wszędzie tylko nie tam.... Jestem na świeżo po przedmiocie pt. dermatologia i widziałem w klinice dermatologii mnóstwo przypadków od mądrych dermatologów co to właśnie sterydy na twarz ludziom zapisywali. Bardzo ostrożnie i bardzo krótko, a nie miesiącami... :( No i zawsze nas lekarze ostrzegali, że to głupota dawać stedydy na twarz, bo później są takie przypadki jak mieliśmy na oddziale. A plecami się na razie nie przejmuj. Gdyby to miał byc rak, to by chcieli wycinek na badanie hist-pat. USZY DO GÓRY!!
25/07/2011 0:41:52
przewodnikpokrakowie Kto mi dał? Hm... lekarz w prywatnej poradni alergologicznej... za moje własne ciężkie pieniądze!

Poza tym nie pocieszyłeś mnie - słyszałam, jak coś tam między sobą mówiły o wycinku i histopatologii...

:)
25/07/2011 15:44:34

~dormi Zainteresowało mnie to poprzednie pytanie dotyczące święta w Krakowie obchodzonego 31 pażdziernika do 1926r. Kraków był pierwszym miastem wyzwolonym po zaborach 31 X 1918 więc rozumię, że świętowano ten dzień w Krakowie jako święto niepodległości ale dlaczego tylko do 1926(przewrót majowy mógłby mieć tutaj coś do rzeczy?) tym bardziej , że 11 listopada ustalono Świętem Niepodległości dopiero w 1937r.
Wstępne diagnozy naszych lekarzy radzę przyjąć z dużym dystansem i za wszelką cennę dotrzeć do właściwego lekarza żeby przeprowadzić niezbędne badania. Sama bardzo nie lubię napraszać się lekarzom ale tu nie ma innej rady. Niedawno chciałam ponownie usunąć znamię na twarzy ale chirurg stanowczo odmówił, obejrzał jeszcze inne znamiona na moim ciele i stwierdził, że wydają mu się rakowe. Po kilku tygodniach doczekałam się na wizytę u onkologa i ten już nie widział tego w tak czarnych barwach, zalecił zabieg, chociaż sprawa wyjaśnie się ostatecznie po wzięciu wycinka. Póki co spokojnie czekam na rozwój wypadków.
Jestem pewna, że nie będzie tak źle jak sądzisz. Trzymam za Ciebie kciuki. Znalazłyśmy się w podobnej sytuacji życiowej, także za jakiś czas muszę znaleźć nową pracę, podratować zdrowie(mam jeszcze kilka schorzeń) i koniecznie przeczytać książki ze swojej biblioteki (podobnie jak Ty i Deodatokrk mam słabość do ich gromadzenia ) i chetnie sama się z Tobą nimi podzielę.
Pozdrawiam i ściskam serdecznie:)
24/07/2011 22:33:48
przewodnikpokrakowie Szczegółów nie znam, autorka monografii szkoły podaje tak:
"31 października obchodzono rocznicę powstania na gruzach Austrii niezawisłej Polski i oswobodzenia Krakowa przesuniętą od 1926 na 11 listopada jako uroczysty obchód święta narodowego (Zmartwychwstanie Polski)."
25/07/2011 15:40:11

mirise Nasz służba zdrowia to istny bajzell.... współczuję bardzo, że trafiałaś na tak niefachowych lekarzy...
mam nadzieję,że wszystko jednak skończy się dobrze ;)
25/07/2011 10:48:47
wasilka Nawet taj nie żartuj, co do służby zdrowia - polskiej to dopiero trzeba mieć zdrowie by chorować, ja Tobie zdrowia życzę bez i braku konieczności pozbywania się księgozbioru, wszak zdobywanego w tak różnych przecież okolicznościach. Wszystko będzie dobrze, na pewno:-)
24/07/2011 23:41:48
fotoedo Detonująca mnie nota... Aż nie wiem, co myśleć...
24/07/2011 21:29:19
okavango Zdjęcie fajne :), problemów ze zdrowiem i skórą współczuję :(

a na książki to ja chętnie wpisuję się na listę chętnych - u nas wszelkie cracoviana vel historyczne są miło widziane :) Mąż pasjonat historii a mnie się może kiedyś uda zdać ten egzamin na przewodnika krakowskiego jak dzieci dorosną ;)
24/07/2011 21:18:05
~nicka eee... nie będzie tak źle :)
24/07/2011 21:05:18

Informacje o przewodnikpokrakowie


Inni zdjęcia: 11.05.2025 poranioneserce:) dorcia270011 / 05 / 25 xheroineemogirlx11.05.2025 evenstar#Atak vs Obrona kefirowy17Biegus zmienny slaw300Za leniwy jestem bluebird11*** coffeebean1Dz zaufajdobrymradom18Rododendrony mają swój czas :) halinam