Doba w maju stanowczo powinna mieć ze 40 godzin. Jak nie Noc Muzeów to [b]Małopolskie Dni Dziedzictwa Kulturalnego[/b]. No sama nie wiedzieć kiedy znalazłam się na wycieczce do Grodziska koło Skały, do Pustelni błog. Salomei, gdzie jest m.in. obelisk na słoniu, który kiedyś był fontanną :)
Niestety, to jest blog [i]Przewodnikpokrakowie[/i], a nie [i]PrzewodnikpookolicachKrakowa[/i] i nie będę wobec tego snuć opowieści na ten fascynujący temat, powiem tylko tyle: JAZDA BUSEM TO PRZYGODA. Oraz: OJCOWSKI PARK NARODOWY TO MARZENIE.
I jak Nynyka twierdzi, że woli swoje małe poletko, to ma w tym trochę racji :)
Cudnie jest [i]za miastem[/i]...
No ale prędko prędko, zanim mi się znów literki skończą, najpierw o organach zaległe. Filozofka dobrze od razu powiedziała, że [b]najstarsze w kościele św. Krzyża - bo z XVII wieku[/b]. Soemi natomiast prawie dobrze podała ilość - [b]jest organów w Krakowie około 100[/b]. One są przeważnie małe (do 20 głosów) i o charakterze użytkowym. Niekiedy tylko nadają się do celów artystycznych - głównie nowe lub odbudowane instrumenty w: kościele Mariackim, św. Anny, św. Mikołaja, na Skałce, w Dębnikach, w Filharmonii, w Akademii Muzycznej.
Temat krakowksich organów okazał się ciekawy - gdy poczytałam o tym trochę - i może jeszcze przy okazji innych organów, w innym kościele (jak tylko jakieś zdjęcie wygrzebię) do niego wrócimy.
A teraz obiecane [b]koronacje królewskie[/b].
Jak też to wyglądało. Otóż trzeba pamiętać, że cała caremonia koronacji królewskiej trwała trzy dni.
Zaczynała się w [b]sobotę[/b]. Był to dzień ekspiacji za "szpetny" czyn Bolesława Śmiałego czyli zabójstwo św. Stanisława. Ten zwyczaj wykształcił się już w XIV wieku i jego wyrazem była pielgrzymka pokutna z Wawelu na Skałkę, gdzie według tradycji święty poniósł śmierć.
Tradycji tej dopełnił również [b]Stanisław August Poniatowski[/b], koronowany - jak może ktoś pamięta :) - poza Krakowem, no już nieważne gdzie :)
Otóż bezpośrednio przed swoją koronacją odbył on pielgrzymkę zastępczą z katedry św. Jana (w Warszawie :)) do ołtarza św. Stanisława w kościele św. Krzyża. Wiecie, gdzie kościół św. Krzyża jest? No.
Następnie w 1787 roku przybył on do Krakowa i dopełnił "aktu pokory wobec potęgi Kościoła" idąc pieszo na Skałkę.
W [b]niedzielę[/b] następowała właściwa ceremonia koronacyjna.
Oto jak się to odbyło w przypadku [b]Henryka Walezego[/b], a więc w XVI wieku:
[i]Zebrawszy się do kościoła katedralnego dygnitarze duchowni i świeccy szli w procesji do zamku królewskiego. Przede drzwiami królewskiej komnaty zatrzymał się cały orszak, a wszedł tylko arcybiskup z biskupami i marszałkiem koronnym po to, żeby monarchę ubrać w [b]szaty koronacyjne tj. subjaty (trzewiki), albę, dalmatykę, kapę i rękawice[/b].
Gdy ubiór ten kapłański został przez marszałka wielkiego koronnego na osobę króla włożony, biskupi wziąwszy pod obie ręce Walezjusza prowadzili go do katedry, a panowie świeccy nieśli przed nim [b]cztery godła królewskiej władzy: koronę, berło, jabłko i miecz[/b].
W kościele złożono te oznaki na wielkim ołtarzu, monarcha zasiadł na tronie, jeden z biskupów modlitwę przed nim czynił, a arcybiskup przemawiał do koronata o obowiązkach królewskich.
Po dopełnieniu przysięgi król krzyżem leżał, nad nim klęczał arcybiskup i z biskupami i opatami odmawiał litanię nad leżącym, a kantorowie na przemian śpiewali chórem.
Nastepnie król powstał z ziemi i ukląkł przed siedzącym arcybiskupem, który zdjąwszy z niego wierzchnie ubiory, namazywał go olejem świętym podczas odmawiania modlitw, a jeden z biskupów obcierał króla z namaszczenia.
Dopełniwszy tego, ubrano i koronowano monarchę, a po nabożeństwie odprowadzono na zamek.[/i]
No a trzeciego dnia czyli w [b]poniedziałek[/b] król udawał się do miasta czyli na Rynek. Tam, na specjalnie zbudowanym podium - to miejsce zwie się [b]na Goldzie czyli na Hołdzie[/b] - otrzymywał z rąk władz miejskich symboliczne klucze miasta, przyjmował dary, potwierdzał stare przywileje dla mieszczan albo przyznawał nowe, pasował rycerzy - a potem lud zasiadał do zastawionych stołów, gdzie za friko mógł się najeść pieczonych mięsiw i napić wina.
Dziś niedziela, jesteście odporni na zagadki, więc będą same łatwiutkie :)
Na przykład:
[b]KTÓRĘDY WCHODZIŁ DO KATEDRY KRÓL I JEGO ORSZAK?[/b]
Było już kiedyś o tym :)
lub
[b]JAK SIĘ NAZYWAŁ MIECZ KORONACYJNY I GDZIE SIĘ OBECNIE ZNAJDUJE?[/b]
lubo też
[b]CO STAŁO SIĘ Z RESZTĄ INSYGNIÓW KORONACYJNYCH?[/b]
PS. Straszna historia!!!!!!! Zapomniałam dodać, że wczoraj z rana Kasiach popisała się wiedzą niezwykłą, bowiem wiedziała, że nowy oddział Muzeum Historycznego m. Krakowa to [b]Oddział Nowa Huta[/b] na os. Słonecznym!!!
Którego zresztą jeszcze na oczy nie widziałam.
A następnie Kasiach popisała się olbrzymią znajomością tematu: orgie, orgazmy i gry wstępne! Co jak na studentkę GEOGRAFII, a nie jakiejś tam seksuologii czy czego jest wyczynem nie lada! No! Oklaski!;)