photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Krakowski Zakład Witrażów dziś
Kategoria:
Nowy Świat
Dodane 19 PAŹDZIERNIKA 2007
264
Dodano: 19 PAŹDZIERNIKA 2007

Krakowski Zakład Witrażów dziś

Sądziłam, że wtorki i czwartki są straszne, ale się myliłam - piątki też są okropne. Znaczy rano. I jeszcze jestem obrażona na Córunię, i się do niej nie odzywam, i w związku z tym nie wiem, jak ją obudzić bez odzywania - chyba zapalę górne światło po prostu. Ale czy to zadziała?
No bo wyobraźcie sobie: wracam w środę o 20:30 z fabryki, Chłop w robocie, Córunia w domu. Otwieram z klucza bramę i pukam do drzwi. Tu trzeba wyjaśnić, że mam takie durnowate zamki, że jak się zamknie od środka, to z zewnątrz nie da rady otworzyć i NA ODWRÓT, takie przeciwzłodziejowe, nie? Że wejdzie skurczybyk przez okno, ale nie ułatwi sobie drogi z łupami (ha ha, u mnie łupy, ha ha). No to pukam. Nic. Cisza. Światło się świeci. Nasłuchuję: jakieś cichutkie głosy, radio albo co. Pukam. Nic. Szarpię za klamkę. Nic. KOPIĘ nogą w drzwi. Nic.
Wyszłam przed blok, myśląc naiwnie, że może przyjdzie do kuchni, spojrzy za okno i zobaczy mnie stojącą pod latarnią... akurat! obeszłam naokoło blok, żeby zobaczyć co się dzieje w pokojach z drugiej strony: wszędzie się świeci, a ona siedzi przy biurku u siebie. Wróciłam pod drzwi i stukam. Nic.
Aha: jeszcze muszę dodać, że nie posiadam dzwonka (bo nie lubię) oraz że domofon nie dzwoni (bowiem Pan od Domofonu nie potrafi ustalić, co mu jest). Wygląda na to, że sytuacja patowa. Poszłam znowu postać pod latarnią. Sąsiedzi zwrócili na mnie uwagę...
Rozważyłam kwestię pójścia do teściów i poproszenia ich o zadzwonienie TELEFONICZNE do mnie do domu - ostateczność... Po 35 minutach postanowiłam OSTATNI RAZ podejść do drzwi i wówczas... wówczas wreszcie usłyszałam kroki w przedpokoju! To moja Mum dzwoniła i Córunia szła do kuchni odebrać telefon! Trochę nerwowo szarpnęłam drzwiami i... otworzone mi zostało.

No więc pytam się: mam prawo być obrażona? Bo ona NIE SŁYSZAŁA? To nie radio zresztą było, to one z Burakiem gadały. One OBIE nie słyszały.
No ludzie.

Ach, zdenerwowałam się na samo przypomnienie.

 

A tu Florek czeka. Niech mnie poleje zimną wodą.
Proszę bardzo.
W Krakowskim Zakładzie Witrażów. Nawet podpisał się pod projektem wspomniany wczoraj Stefan Matejko.
On mnie nieco niepokoi ten Stefan Matejko. Bratanek niby Jana, ale ciężko znaleźć jakieś o nim informacje.
Zagadkę w związku z tym mam dla Was:
WYKONAŁ ON POLICHROMIĘ KAPLICY W JEDNYM Z KOŚCIOŁÓW KRAKOWSKICH. JAKIEJ I GDZIE?
Dla ułatwienia poszukiwań dodam, że są to BOLESNE sceny z życia Matki Bożej i Męki Chrystusa.

 

A teraz prasówka dotycząca dalszych dziejów zakładu, gdzie powstało Muzeum Witrażu.

Miało ono być jednym z najciekawszych krakowskich muzeów. Na pierwszym piętrze zabytkowej kamienicy przy alei Krasińskiego zorganizowano ekspozycję witraży i kartonów między innymi Józefa Mehoffera i Stefana Matejki. Zwiedzający mogli również obserwować wytwarzanie witraży.

Ewa Grzech, architekt i prezes polsko-francuskiego stowarzyszenia Witraże 2000 wyznała w 2006 roku: 

- Jesienią ubiegłego roku ta pracownia de facto przestała istnieć. Muzeum także.

Piotr Ostrowski przed sześcioma laty kupił zakład wraz z jego zbiorami od spadkobierców Żeleńskiego. Obecnie przyznaje, że trudno tu wejść bez wcześniejszego umówienia się. W obiekcie nie ma portiera, ani zatrudnionego przewodnika. Przyjmowane są tylko grupy po wcześniejszym umówieniu się. Ostrowski tłumaczy: - Takie zwiedzanie ma większy sens, bo w muzeum pokazujemy nie tylko kartony czy witraże, ale również proces ich wytwarzania.

 

Muzeum Witraży znajduje się w zabytkowej kamienicy, gdzie cały czas mieszkają gminni lokatorzy. Jedna z rodzin zajmuje mieszkanie na tym samym piętrze, na którym znajduje się sala ekspozycyjna z witrażami. Ostrowski wyznał: - Kiedyś w oknie korytarza znajdował się piękny witraż. Musieliśmy go zdemontować po interwencji urzędników magistrackich, którym lokatorzy poskarżyli się, że korytarz prowadzący do ich toalety jest zbyt ciemny.

Krakowski Zakład Witrażów S.G. Żeleński jest najstarszą tego typu pracownią w Europie Środkowo-Wschodniej. Zakładowi udało się przetrwać II wojnę światową. W 1952 roku zakład został upaństwowiony, a następnie przemianowany na Spółdzielnię Pracy "Renowacja". W 2000 roku spółdzielnię kupił projektant Piotr Ostrowski. Odkupił także od spadkobierców Adama Żeleńskiego prawo do używania nazwiska i znaku firmowego.

Więcej się nie zmieści - jutro reszta.


Pytanie na koniec:
GDZIE MOŻNA OGLĄDAĆ NAJNOWSZĄ REALIZACJĘ WITRAŻOWĄ ZAKŁADU?
KOGO PRZEDSTAWIAJĄ TE WITRAŻE, PRZEZ KOGO ZOSTAŁY ZAPROJEKTOWANE I DLA JAKIEGO KOŚCIOŁA?

 

Wczorajsze zagadki rozpracowały Omeggi i Hucianka, do spółki :)

Komentarze

lutreolka zwykle lubię piątki bo potem weekend..ale jutro pracuję wiec juz dzisiejszy mniej mnie cieszy..
19/10/2007 23:45:19
nadjamfotos No tak, łatwiej wymontować z okna witraż aniżeli zamontować w korytyrzu zwykłe oświetlenie.
Urzędnicza logika.
19/10/2007 20:52:08
tusienka Podziwiam zaległe witraże :)

POZDRAWIAM SERDECZNIE!!!
19/10/2007 20:49:45
omeggi oj widzę że tylko Hucianka zgaduje:)chyba muszę ruszyć na pomoc:)więc uwaga....nadchodzę!!
19/10/2007 20:46:29
sensualite Kontynuując... przed chwilą się obudziłam po popołudniowej drzemce. Tak tak, uroki L4 ale za to w mojej kości w stopie mam barometr... :/:/:/

A co do antyzłodziejowych zamków - mam tak samo, tylko na moich 30paru metrach kwadratowych to łupów byłoby, ho ho.. Kota i komputer by ukradli :] No, i może jeszcze perfumy i książki :P
19/10/2007 20:07:19
yankes44 .
Jeśli chodzi o "otwarcie sesji" - wybieraj zakłady które nie pobierają za to opłaty !
A najlepszym wyjściem jest (po odpowiednim skadrowanu) wysłanie zdjęć przez internet do EMPiK_u !
Albo do FotoJokera, lub do Kodaka.
Trzeba znaleźć odpowiedni i najtańszy i najbliższy miejscu zamieszkania. Ostatnio wysyłam zdjęcia do EMPiK-u oddalonego o jakieś 500 metrów od domu i zdjęcia można odebrać już po 6 godzinach !! Bo oni robią na miejscu - w innych bywa, że wysyłają do innego zakładu i wtedy to trwa...
Oczywiście można sobie zamówić przesyłkę do domu...
Tylko po co przepłacać ? 10 x 15 kosztuje 69 groszy jeśli mało zdjęć, jeśli bardzo dużo - cena spada.. Teraz nawet jest promocja - 13 x 18 tylkko 79 groszy.....
.
19/10/2007 19:32:44
macinfotx ciekawa historia :)
19/10/2007 19:31:53
yankes44 .
Poczytałem o Twoich kłopotach z odbitkami papierowymi...
Cały pic polega na tym, że cyfrówka standardowo robi zdjęcia 4:3, natomiast fotki papierowe są 3:2 - stosunek długości boków. W niektórych aparatach jest taka opcja, że ustawiasz format 3:2 i z głowy. Jak chcesz wywołać zdjęcia na papier, to niestety trzeba samemu wykonać operację kadrowania do odpowiedniego formatu - są programy do "masowej" obrówki, ale to wyjdzie tak samo do bani jak to zrobił zakład foto - pozostaje żmudna praca z każdym z osobna...
.
19/10/2007 19:25:22
yankes44 .,
Trzeba zakupić dwa telefony komórkowe - jeden sobie a drugi Córuni....
Stacjonarny w domu też nie spełni swojego zadania, bo jak będzie miała słuchawki na uszach to i tak nie usłyszy, tym bardziej, że jak piszesz jest w innym pomieszczeniu...
A "komórka" zawsze pod ręką....
.
:-)
.
19/10/2007 19:16:13
Użytkownik usunięty lubię witraże... lubię.
u nas ich mało, niestety.

dobrej nocy proszę Pani ;)))
19/10/2007 18:26:39
~ikroopka Na pytania nie odpowiem,ale witraze bardzo lubie;)
No nie wiem,czy taka stylistyka mi dzis ujdzie ,ale ten dzien okropny i dla mnie - jak uwielbiam jesien, to te fronty szalejace mnie wykanczaja;(((
19/10/2007 17:41:13
ulik przepiekny witraz

pozdrawiam serdecznie :)
19/10/2007 16:43:27
~awayfromhome moze oddanie glosu nic nie kosztuje...
i wtedy dopiero bezcenne
:o)

pozdrawiam!
19/10/2007 16:40:14
annekepa NO, córci się trochę nie dziwię. Światło może zadziałąć, ale nie zdziw się,jak i Ona nie będzie się nadal odzywała... Piątki bywają chujowe (sorry), nawet i z rana ... po mimo celu samego w sobie: weekend!!!
Moja mum się nie obraża, jak nie słyszę, ze puka tylko wydrze się! wydrze się! nafuczy jak paw! a potem... hm, różńie wtedy bywa...
:)
19/10/2007 16:21:26
surima A witraże przepiękne. Zwłaszcza ten "bankowy" :)
19/10/2007 15:28:54
surima Ależ masz prawo - jak najbardziej ;)
Może trzebaby im obu kazać uszy umyć?

RE: Tak w zasadzie, to chyba za bardzo się pośpieszyłam z moją radością... jeszcze ani tego maleńkiego, bezcennego kawałka plastiku nie mam, ani samochodu. A wątpie czy mój brat i tata, byliby zadowoleni, gdybym ich auta okupować zaczęła... :P
Samoluby z nich straszne.


Pozdrawiam.;)
19/10/2007 15:25:28
sybilla :) musisz mieć masę cierpliwości...
19/10/2007 15:04:48
wariatka93 piekniusio;pp
pozderki xD
ZaPrAsZaM dO mNiE ;pppp
19/10/2007 14:56:37
Użytkownik usunięty
fotka - bardzo sie podoba
a mama niech sie tak nie denerwuje bo zlosc pieknosci szkodzi :D
Ty to masz przezycia :D pooozdrawiam
19/10/2007 14:47:59
Użytkownik usunięty dokladnie :D oj twoja wiedza nie ma granic :]
19/10/2007 14:45:02

Informacje o przewodnikpokrakowie


Inni zdjęcia: ... itaaanSkiing quen... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24