Jezu, jakam wycieńczona. Spędziłam SZEŚĆ godzin w ogłuszającym hałasie płynącym ze sceny, a raczej z ustawionego przed nią nagłośnienia. Jak by tego jeszcze było mało, na stoisku. Powiem tak: jak bym miała chęć pracowania na świeżym powietrzu, to bym już dawno sprzedawała obwarzanki, nie mając nad sobą Derechcji zresztą.
Od lat utarło się, że ja organizuję, koordynuję, a na miejscu imprezy nasze stoisko ODWIEDZAM. W środku siedzą Kolaboranci. Tym razem Derechcja wyznaczyła na Kolaboranta kolegę charakteryzującego się owsikami w ... znaczy dużą nerwowością siedzenia, powiedzmy. On się urwie pod każdym pretekstem. Dodatkowo jedna taka Kleopatra miała być przez 3 godziny, ale z niej zero pożytku, bo nicht fersztejen po polski. Więc zapowiadało się bosko, a w realizacji wypadło jeszcze bożej? bościej?
Początek zabawy o 10.00. Zjawiamy się o 9.30, Kolega rozkłada banery i o 9.40 oznajmia, że musi siusiu. Tyle go widziałam. Wpadł o 13.00, ale właściwie towarzysko, na sekundkę. Co gorsza, ni z gruchy ni z pietruchy pojawiła się Derechcja i zaczyna rządzić. Mianowicie wykłada wszystkie materiały, jak leci, na stoły (bo się cieszy, że biorą), dzięki czemu ja przez pozostałe 3 godziny zostaję z dwiema ulotkami na krzyż. Miałam osiem kartonów papierzysk i plan: przez pierwsze dwie godziny wykładam zawartość czterech (ale po trochu), bo wtedy jest największy ruch, a potem po jednym kartonie na godzinę. No to mnie załatwiła i poszła zadowolona.
Na ostatnie dwie godziny była jeszcze wyznaczona Sekretara, ale pojawiła się cała roztrzęsiona, że jakiś problem z kanalizacją w domu, a ona z tego wszystkiego rano nie wzięła lekarstw - i chodziła w kółko jak w psychiatryku, prawie płacząc. No to powiedziałam, żeby szła w pierony. Na koniec zamówiony taksówkarz przyjechał pół godziny po terminie, bo korki były. Już miałam plan zatahać do Fabryki tylko te nieszczęsne banery, a resztę beztrosko porzucić, mając nadzieję, że przyjdzie Fabryce płacić za to jakąś karę, no ale pojawił się, szkoda.
Bardzo fajna impreza. Żałuję, że rano nie złamałam nogi.
Parę dni wcześniej Elegancka opowiadała, jak to pomagała też na takim stoisku i jak ludziska wszystko wezmą, co dają za darmo. Szczytem była kobitka, która zapytała, czy może wziąć bukiet gerber z wazonu (dekoracja), bo ona zaraz idzie na ślub akurat. Wydaje mi się jednak, że przebiła ją Pewna Dama z wczorajszej imprezy. Otóż Kleopatra na krzesełku obok siebie położyła dwie czarne torby: jedną z laptopem, drugą torebkę swoją po prostu. I w pewnym momencie mnie woła, że coś Ta Pani chce, a ona nie rozumie. Pytam, o co chodzi.
- Czy mogę wziąć tę torbę? - Dama pokazuje na laptopa.
Opad szczeny, po czym wyjaśnienie.
- To może tę drugą? - wskazuje torebkę.
Omawiamy dalej dzieje C.K. Fabryki Tytoniu (Kaiserliche Koenigliche Tabakfabrik) przy ul. Dolnych M<łynów 10, która na początku XX w. była największym zakładem produkcyjnym w Krakowie, zatrudniającym około tysiąca osób, w tym ok. 900 kobiet i dziewcząt.
Wybuch II wojny światowej nie wstrzymał produkcji w Cygar-Fabryce. Papierosy, jak wcześniej tytoń fajkowy, stanowiły bowiem produkt strategiczny, zwłaszcza na potrzeby armii. W halach produkcyjnych przy Dolnych Młynów i w Czyżynach, zajętych przez okupanta - skręcano Egipskie, Mewy, Sporty, Machorkę, Wisłę oraz ustnikowe Płaskie i Damskie.
Dwa lata przed wybuchem wojny Cygar-Fabryka powiększyła się o ziemie wykupione od ojców cystersów w Mogile. W tym też roku w Czyżynach wybudowano nowoczesną fermentownię pod nazwą Zakłady Uprawy Tytoniu Polskiego Monopolu Tytoniowego.
Poszerzono produkcję o paczkowane tytonie papierosowe i fajkowe marki Pursiczan, Kir, Ksanti, Macedoński, Przedni Fajkowy, które znane były w całym kraju. Aby zaś produkcję usprawnić, zakupiono nowoczesne na owe lata maszyny Triumf.
Do czasu, gdy w 1939 roku fabrykę przejęli okupanci, produkowano w niej ponad miliard sztuk papierosów rocznie oraz milion kilogramów tytoniu.
W czasie wojny surowiec ściągano z okupowanych i sojuszniczych krajów Europy. Tytonie bułgarskie, jugosłowiańskie, greckie, węgierskie przerabiano na maszynach sprowadzonych z dawnych wytwórni na wschodzie Polski. Skoncentrowano się na produkcji papierosów. Obok Egipskich, Junaków, Płaskich i Damskich - specjalnie dla generalnego gubernatora Hansa Franka produkowano ustnikowe "Die Burg" czyli zamek. Tytonie cygarowe, sprowadzane z Sumatry czy Jawy - zużywano do produkcji cygar na potrzeby Niemców. Ręczna produkcja została zastąpiona przez szwedzkie maszyny, przy których znalazło zatrudnienie wiele żon żołnierzy wziętych do niewoli z kampanii wrześniowej oraz osób zagrożonych przymusowymi robotami w Rzeszy.
Po ponad pięcioletniej okupacji uciekający przed Armią Czerwoną Niemcy opuścili Kraków. Ocalało miasto, nie uniknęła jednak zniszczeń fabryka. Spłonęły budynki, maszyny, warsztaty. Po trzech miesiącach w "połatanej" fabryce uruchomiono ręczną produkcję papierosów Wolność oraz tytoniu papierosowego Średni Lubelski. Maszyny papierosowe, krajarki, pakowaczki, transport pneumatyczny, w które wyposażono po latach fabrykę - zwiększały produkcję.
W następnym odcinku o losach powojennych aż do dziś, a w ostatnim - historia pierwszego kobiecego strajku.
Źródła:
1. Ryszard Kotewicz - Z dziejów przemysłu Krakowa w latach 1918-1939, WL Kraków 1981
2. Artykuł z ECHA KRAKOWA z 2001 r. zatytułowany Egipskie i Damskie, sygnowany (kach)
Teraz pytanka. Będą z dziedziny przemysłu spożywczego (zaraz trzeba obiad gotować).
W BIEŻANOWIE POWSTAŁA PO I WOJNIE ŚWIATOWEJ PEWNA FABRYKA, KTÓRA ISTNIEJE DO DZIŚ, CHOĆ JEST JUŻ PAŃSTWOWA. JAK SIĘ NAZYWAŁA WÓWCZAS, A JAK DZIŚ?
Po jednym z właścicieli ostał się w tamtej okolicy dwór. DO KOGO NALEŻAŁ I CO SIĘ DZIŚ W NIM MIEŚCI?
JAKA FIRMA ZAJMOWAŁA SIĘ WYROBEM WÓD GAZOWANYCH?
A GDZIE WYTWARZANO NAPOJE PROCENTOWE?
KTO BYŁ WŁAŚCICIELEM ŁUSZCZARNI I GDZIE PRZENIOSŁA SIĘ ONA Z KRAKOWA?
Przejdźmy wreszcie do cukierków i czekoladek. JAK NAZYWAŁ SIĘ ZAŁOŻYCIEL FIRMY, PRODUKUJĄCEJ TAKOWE I GDZIE ZNAJDOWAŁY SIĘ TE ZAKŁADY?
JAK NAZYWAŁA SIĘ INNA FIRMA CUKIERNICZA, DZIAŁAJĄCA W PODGÓRZU?
JAKI TRAGICZNY EPIZOD Z CZASÓW II WOJNY ŚWIATOWEJ WIĄŻE SIĘ Z JEJ SIEDZIBĄ?
GDZIE POWSTAŁA FILIA ZNANEJ FIRMY SZWAJCARSKIEJ?
Odpowiadacze: jadę od góry (ostatni będą pierwszymi) - Ascaro, He1lmut, Surima, Nadjamfotos, Polprzewodnik, Zuzanka, Bomba61, Deodatokrk i Vollyy.