Fakt, hak spory się zrobił, jak zauważyła Omeggi. Powyjazdowokoleżankowe lenistwo znów mnie ogarnęło. A muszę się pochwalić, że w czasie jej pobytu rozchodziłam się i nogi już mi się nie trzęsą. Do tego stopnia, że następnego dnia po jej wyjeździe z rozpędu udałam się na przystanek autobusowy, pojechałam na Wolę Justowską, wlazłam w Las Wolski i szłam, szłam, aż wylazłam na Bielanach :) ale jeszcze mi było mało, więc do domu wróciłam brzegiem Rudawy. Ciągle piechty. Całe szczęście, że byłam w spodniach, bo ostatni etap lasu to były kolczaste krzaki. A dlaczego byłam w spodniach mimo upalnego lata? Ponieważ bo nie mieszczę się w zaprzeszłych spódnicach. Toteż od następnego dnia zaczęłam innego rodzaju treningi: spaceruję po sklepach. Muszę się pochwalić: przerobiłam już Galerię Kazimierz i dwie kondygnacje Galerii Krakowskiej. Sami przyznacie , że to nie w kij dmuchał (normalnie wychodzę po 10 minutach... nie! normalnie to w ogóle tam nie wchodzę czyli NOGA MOJA NIE POSTAJE). No ale poświęciłam się i są wyniki. Na przykład spódnic mam już cztery - i każda się dopina! Niech żyją wyprzedaże!
(jeszcze chwila i zacznę kupować pisemko Avanti)
Skoro już jestem zabezpieczona na następne lato oraz na najbliższą złotą polską jesień, mogę z czystym sumieniem zasiąść przed kompem. Nieskazitelność sumienia zwiększa fakt, że przeczytałam pozycję zatytułowaną "Rola inżynierii miejskiej w rozwoju Krakowa" - czyż nie jestem ZADZIWIAJĄCA? Z jednej strony pustota (wędrówki po centrach handlowych), z drugiej normalnie intelektualne ciągoty, toż to prawie jak "Krytyka czystego rozumu" hi hi hi.
No dobra, już nie truję głupot i przystępuję do rzeczy. Zwycięzcy poprzedniej edycji to Tesa i Nadjamfotos oraz Kasiach. Nagrody muszą sobie ufundować same :)
Kontynuujemy historię podgórskiego parku, będącego owocem natchnienia i wytężonej pracy Wojciecha Bednarskiego - kierownika podgórskiej szkoły ludowej (w latach 1865-94) oraz długoletniego radnego miasta Podgórza.
Miasto stanęło na wysokości zadania i nadało mu obywatelstwo honorowe oraz nazwało park jego imieniem. Dodatkowo w 1937 roku zarząd miejski Krakowa (Podgórze było już wówczas przyłączone do miasta) postanowił uczcić pamięć Bednarskiego wzniesieniem w parku na Krzemionkach jego pomnika w formie popiersia z brązu na cokole z miękkiego kamienia. Wybrano dosyć zakonspirowane miejsce - pod skałą, na wzniesieniu oddzielonym od głównej alei gęstym żywopłotem - jakby w nadziei, że trudno tu będzie trafić :)
Z odsłonięciem pomnika wiąże się groteskowe zdarzenie. Na uroczystość zaproszono kogo należy, łącznie z rodziną Wojciecha Bednarskiego. Kiedy jednak na krótko przed terminem zdecydowano wreszcie ustawienie pomnika do odsłonięcia, okazało się, że ulotnił się jak kamfora. Po kilku dniach poszukiwań w pałacu Wielopolskich odnaleziono zgubę w archiwum, za stertami zakurzonych akt. Na montaż nie stało już czasu - pomnik ustawiono na prowizorycznym rusztowaniu z desek, przykrytym szczelnie sztandarowym płótnem o barwach narodowych i po przepisanych na podobną okazję mowach pomnik odsłonięto.
O kolejnym błędzie związanym z pomnikiem - następnym razem.
Tymczasem dziś pytania:
JAKIE IMIĘ NOSI DZIŚ DAWNA PODGÓRSKA SZKOŁA LUDOWA?
DLACZEGO SZUKANO POPIERSIA W PAŁACU WIELOPOLSKICH?
oraz UWAGA! Już za momencik stanie się STRASZNA RZECZ! Będzie nowy pomnik w Krakowie! Coś okropnego!
GDZIE, CZYJ, KTO GO STAWIA?
Źródło: Roman Kiełkowski - HIstorie spod Kopca Krakusa, Wydawnictwo Literackie Kraków 1972
Ale numer. Zaglądam ja ci do statystyk, a tam: 18 sierpnia zajrzało tu 2013 osób. Matko i córko, a czegóż tu wszyscy szukali!
Inni zdjęcia: dream artsidus... itaaan... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24:) dorcia2700... maxima24