Na Dębnikach

Dziś małe spojrzenie na kościół parafialny na Dębnikach.
Nosi on wezwanie św. Stanisława Kostki, a został zaprojektowany z niezwykłym rozmachem przez Wacława Krzyżanowskiego w okresie międzywojennym.
Wybudowano go w latach 1932-38 dla nowopowstałej parafii - opiekę duszpasterską objęli wówczas Salezjanie.
Kościół ma prostokątną sylwetkę i oryginalną 45-metrową wieżę. W jej górnej kondygnacji znajduje się zespół czterech dzwonów, zestrojonych w melodyjnym akordzie według antyfony Salve Regina.

W nawie kościoła znajdują się szczątki sługi Bożego Jana Tyranowskiego zmarłego w 1947 roku. Był to mistyk, który znacząco wpłynął na osobowość i powołanie Karola Wojtyły, tutejszego parafianina w latach 1938-44.
KIM BYŁ TYRANOWSKI Z ZAWODU?

Wojtyła mieszkał w pobliżu (GDZIE DOKŁADNIE?), często się tutaj modlił przed obrazem Matki Boskiej i przed nim właśnie zdał sobie sprawę z kapłańskiego powołania. Tu również odprawił prymicyjną Mszę św. w 1946 roku.

Wielu Salezjanów wywieziono w czasie okupacji do Oświęcimia i zamordowano. Szczególną czcią otaczana jest pamięć jednego z nich, ks. Józefa Kowalskiego.  Ten salezjański kapłan został aresztowany w 1941 roku wraz z innymi, pracującymi w kościele św. Stanisława Kostki, i zesłany do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu, a tam wcielony do kompanii karnej. Za to, że na rozkaz esesmana nie chciał podeptać różańca, został potwornie pobity i utopiony w beczce z odchodami. Został beatyfikowany w 1999 roku przez Jana Pawła II wraz ze 108 męczennikami za wiarę z czasów II wojny światowej.

A wracając do modernistycznej architektury kościoła, Państwo mi wyliczą, CO JESZCZE ZAPROJEKTOWAŁ WACŁAW KRZYŻANOWSKI?

PS. Na pytania celująco i natychmiast odpowiedziała Bzapiski czyli Zapiski teściowej, a potem jeszcze Nadjamfotos i Tesa. Teraz idę do roboty, ale bez śpiewu na ustach, mimo że to piąteczek. Bowiem po powrocie czeka mnie TADAM: sprzątanie. Tak, goście będą, przecież wiadomo, że bez powodu nie zajmowałabym się głupotami!