W całej Polsce strajki w szkołach, a u Córuni nie dość, że normalnie lekcje, to jeszcze po południu wywiadówki! Jak pech, to pech! Nieeeee, no jest bardzo dobrze. Mianowicie pani z fizyki wyczytywała zagrożonych i Córuni wśród nich NIE MASZ! Hurra! Następnie z chemii dostała TRZY z klasówki! Ho ho, takiego stopnia dobrego tośmy dawno nie widzieli. Moja reakcja?
- W takich chwilach mogłabym Cię zabić. Znaczy jednak DA SIĘ.
Czyli nasze ulubione powiedzenie JAK UMIESZ TO POTRAFISZ. Może jednak skończy się na poprawce tylko z matematyki? Tyle, że przez czerwiec może jeszcze sporo swoich ulubionych stopni nałapać. Potem to wygląda tak: 11111121 Ładnie, nie?
Dziś wracamy w okolice Kurzej Nogi i przyglądamy się gotyckiej budowli o dwóch nazwach: Pawilon Gotycki lub Wieża Duńska. Budowlę wzniesiono w XV wieku.
W 1424 roku odbyła się koronacja czwartej żony Władysława Jagiełły, królowej Zofii. Na koronację tę przybył król Danii Eryk VII. Umieszczono go właśnie na najwyższej kondygnacji czyli II piętrze pawilonu. Potem utarło się nazywać to cubiculum regis Daniae czyli mieszkanie króla duńskiego i określenie to przyjęto jako nazwę całej budowli. Zaczęto ją nazywać po prostu Wieżą Duńską.
W okresie budowy zamku renesansowego najwyższa kondygnacja została przebudowana: od strony wschodniej powstała tam otwarta altana, a w jej sąsiedztwie trzy inne pomieszczenia stanowiące część apartamentów królewskich. Wówczas zanikła nazwa Wieża Duńska i została zastąpiona określeniem altana.
Pożar zamku pod koniec XVI wieku spowodował znaczne zniszczenia, spłonął między innymi dach na altanie.
Z inicjatywy Zygmunta III Wazy przystąpiono do odbudowy, a właściwie przebudowy, którą kierował architekt królewski.
KTO NIM BYŁ?
W narożu - obok Kurzej Nogi - wzniesiono nową basztę. JAKIE NOSI ONA MIANO?
W Pawilonie Gotyckim rozebrano renesansowe kasetonowe stropy i założone nowe, barokowe. Dach pokryto tarcicą, a potem blachą. W jednym z pomieszczeń przed altaną znalazła miejsce "kuchnia podręczna". Niekoniecznie jednak spełniała ona funkcje kucharskie, gdzie przygotowywano posiłki. Mogła być swego rodzaju pracownią złotniczą, gdzie król wykonywał swoje prace związane z jego osobistymi zainteresowaniami.
Po połowie XVII wieku nastąpiły kolejne zmiany, zlikwidowano kuchenkę, usunięto ścianę działową i utworzono jedną większą komnatę. Jej okna i drzwi "patrzą do altany". Pokój ten został zamieniony na sypialnię, prawdopodobnie w czasach Sobieskiego - wybito wtedy okno do kaplicy znajdującej się z boku.
A oto, jak wyglądała sytuacja w czasie rewizji w 1709 roku, gdzie mowa jest o pokoju Pod Ptakami:
Przy kominie są odrzwie marmurowe do kaplicy. Z kaplicy jest okienko do sypialnego pokoju, którego dojść nie można dla zawalin. Do tego pokoju w odrzwiach widać ślosak, piec w framudze, do połowy obalony. Nad nic dach się zawalił, potrzebuje naprawy. Z tego pokoju do galeryj dwa okna puste, w tych nic niemasz.
Tak się dzieje, gdy gospodarza nie staje.