Na brzegu spacerowali przyjaciele z Francji z dwójką małych dzieci, my byliśmy w domu obok, przez okno widać było morze. Nagle zobaczyłam nadchodzącą ogromną falę, zgarnęła po drodze przyjaciół, łupnęła z impetem w moje ZAMKNIĘTE okno, strumień wody poleciał na telewizor, który powoli zgasł. Wylecieliśmy na dwór ratować dzieci. Pomiotawszy się bezradnie tu i tam, odkryliśmy je w budynku obok, gdzie dzielnie same się suszyły. Ot, taki sobie zwykły sen na pierwszego maja, tylko kto wie, co w całej tej historii jest NIEWIARYGODNE?
A w ogóle to niezdrowo tak spać do 11.00, jeszcze takiego cudu w tym domu nie było, żeby najpierw wstała Córunia... a jutro raniutko, do roboty, ciekawe, jak się wyrobię.
Dziś ciąg dalszy cyklu COŚ MI WYJRZAŁO ZZA MURU, tym razem wyjrzało od drugiej strony, od Plant. Drzewa bezlistne, bo jeszcze styczeń to był, sorry.
Dalej kościół śś. Piotra i Pawła i dalej jego kopuła.
Skończyliśmy na śmierci Bernardoniego w 1605 roku. Wówczas król Zygmunt III, fundator świątyni, czynił starania o sprowadzenie z Włoch kolejnego architekta zakonnego - Giorgia Soldatiego. Ten jednak zmarł nie dotarłszy do Polski. Tymczasowy nadzór nad budową pełnił więc architekt królewski Jan Trevano.
Trevano pochodził z pogranicza włosko-szwajcarskiego, a wykształcony był w Rzymie. Był najwybitniejszym architektem czynnym w Polsce w pierwszej połowie XVII wieku. Jego prace zapoczątkowały tzw. styl Wazów w architekturze rezydencjonalnej.
CO MIANOWICIE PRZEBUDOWAŁ I ZBUDOWAŁ?
W 1610 roku podjął próbę zasklepienia kopuły u śś. Piotra i Pawła - zakończyła się ona jednak niepowodzeniem. Dopiero wzmocniwszy filary w krzyżu kościoła wydatnymi skarpami wewnętrznymi mógł Trevano wznieść nową kopułę, ukończoną w 1619 roku. Zmienił też system oświetlenia wnętrza: zaprojektował wielkie półkoliste okna w kaplicach zamiast wcześniejszych małych parzystych. No i ostatecznie ukształtował fasadę. Ale o fasadzie to już nieraz było (chyba).
sienie zakonu jezuitów niekorzystnie odbiło się na losach kościoła. Pozbawiony stałego użytkownika, podlegał ciągłej dewastacji. Pozostawał w gestii Komisji Edukacji Narodowej, potem patronat przejęli cystersi z Mogiły. Na przełomie XVIII i XIX wieku był kościołem garnizonowym dla austriackiej załogi Krakowa, potem służył sporadycznie jako cerkiew prawosławna.
Dopiero w 1824 przeniesiono tu parafię ze zburzonej kolegiaty Wszystkich Świętych i to poprawiło sytuację. Zniszczone wyposażenie wnętrza uzupełniono sprzętami przeniesionymi ze zburzonego kościoła, a w nastepnych dziesięcioleciach przeprowadzono szereg prac remontowych.
KTO I KIEDY ZNIÓSŁ JEZUITÓW?
KIEDY KOŚCIÓŁ WRÓCIŁ DO FUNKCJI ŚWIĄTYNI GARNIZONOWEJ?
Istotnie Deodato zgarnął wszystkie pytania wczoraj, z tym że z pośpiechu przypisał kościół św. Marcina - św. Michałowi :)
Inni zdjęcia: 1438 akcentovaRudzik em0523Zimorodek em0523Zimorodek em0523:) dorcia2700134. atanaMiłośnik winogron elmarOd zera do siebie pamietnikpotworaPolski Biały Dom bluebird11... maxima24