Brama miała napis BUDYNEK ZABYTKOWY i była otwarta. Wiadomo, że to na mnie działa jak czerwona płachta na byka - natychmiast wstąpiłam (na działo). Niestety okazało się, że na podwórko prowadzi druga brama, ta już zamknięta. Ale oto na ziemi leżały klucze. Podniosłam, obejrzałam, położyłam z powrotem, sfotografowałam. Zastanawiając się, czy to nie jakaś nowa GRA MIEJSKA. No bo czy ktoś jest tak przewidujący, że umieszcza informację w razie zagubienia, po czym te klucze gubi? Wątpię. Zostanowiłam je tam, gdzie były. Nazwisko mi się jednak wydawało znajome. No tak, wrzuciłam na googla, a tu jakiś przestępca, co ma ramię w ciąży. Więc to jest jakaś gra miejska jednak?
Przy niedzieli odpoczniemy sobie od poważnych spraw i pośmiejemy się trochę z tego, co mówią w radiu.
Z relacji korespondentów Radia Kraków:
1/ Policji w Gorlicach odebrano komendę!
2/ Niezłe warunki narciarskie panują w Zakopanem. Wszystkie wyciągi są zamnkięte. Jeździć na nartach można tylko w soboty i niedziele. I to w zależności od ilości gości.
3/ Na Nowosądecczyźnie słońce swieci sześć i pół godziny. Ciepłe wiatry uzależnione są od układu dolin. Wieją najczęściej z południa na północny zachód. Najsłynniejszy jest ryterski, powstający wówczas, gdy wójt Rytra zapomni zamknąć drzwi do stodoły. I jeszcze jedna informacja: najcieplejszym miesiącem na terenie parku jest lipiec!
4/ Na dzisiejszym posiedzeniu rządu minister Jacek Janiszewski będzie wnioskował o zezwolenie na import wołowiny wieprzowej. Jacek Janiszewski powiedział, że ze względu na zagrożenie chorobą wściekłych krów, rząd powinien utrzymać jedynie zakaz importu żelatyny wołowej. Mowa oczywiście o żelatynie wieprzowej.
5/ Zabawna jest geneza powstania tego jednego... ach... tego owego... ach, co ja pieprzę.
6/ Trup jest żywy, ale za to całkowicie pijany.
7/ Do organizacji kąpielisk w Nowosądeckiem nadają sie wszystkie jeziora i rzeki. Większość jest skażona bakteriologicznie.
8/ Topielec został zamordowany.
Kilka pytań zadawanych przez dziennikarzy radia Kraków swoim rozmówcom:
1/ Czy środki uspokajające są przygotowane? Dla kogo bardziej: rodziców czy dzieci?
2/ Jak nie ma maszynistów, to czym będziecie jeździć?
3/ Czy to prawda, że brzegi akwenów wodnych są pełne wędkarzy moczących swoje kije w oczekiwaniu na rosłego bolenia?
Bywały jednak groźniejsze wpadki. W latach 50-tych jedna z dziennikarek powiedziała w audycji o Wieliczce zamiast "dozorca salin" - "dozorca Stalin". Rozpętało się piekło. Na szczęscie taśma została natychmiast skasowana i wszyscy uparcie tlumaczyli, że cenzorzy się przesłyszeli.
Albo przyjazd Chruszczowa. Jednym z punktów programu była wizyta w Oświęcimiu, z której transmisję przeprowadzał Kraków.
"Musieliśmy wypełnić czas antenowy do określonej godziny. Miałem wtedy dyżur. Inspektor programu, pani Nuna, czyli Eugenia Żwan, spytała mnie, co damy na antenę, gdyby transmisja skończyła się wcześniej. Oczywiście "Mazowsze"! Transmisja zakończyła się jakieś dwadzieścia minut przed czasem. Pierwszym utworem jaki nadaliśmy była przyśpiewka żywiecka: "...i choć padało, i było ślisko, skądś się przywlokło to świniorzysko". Pani Nuna zbladła, mnie się ręce roztrzęsły. Ktoś mógłby to pozytywać za dywersję - takie były czasy. Ale nic się nie stało. Tylko naczelny patrzył na mnie następnego dnia trochę krzywym okiem. Ale słowem się nie odezwał!
Nie zawsze tak bywało. Koleżanka z Warszawy przeczytała kiedyś w Muzyce i aktualnościach zamiast "gestapo greckie" - "gestapo radzieckie". Wyleciała natychmiast. Miała ogromne przykrości." - wspominał Adam Jasiński.
Źródło:
1/ Witold Ślusarski - Mówi Kraków przez radio, Kraków 2002
2/ Rozmowy o radiu. Lat siedemdziesiąt, Polskie Radio Kraków S.A. 1997
No to mamy taki mały wstęp do historii krakowskiego radia, o której będzie serialik. A pytanka przygotowujące:
KIEDY POWSTAŁO POLSKIE RADIO KRAKÓW?
GDZIE MIAŁO SWOJĄ PIERWSZĄ SIEDZIBĘ?
GDZIE BYŁY SIEDZIBY NASTĘPNE?
KTO ZOSTAŁ REDAKTOREM NACZELNYM RADIA W 1990 ROKU?
Wczoraj - mimo permanentnego braku widoczności - wykazali się znajomością tematu Prooban i Nadjamfotos.