photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Tajemnica domu Pod Rakiem
Dodane 5 PAŹDZIERNIKA 2006
1162
Dodano: 5 PAŹDZIERNIKA 2006

Tajemnica domu Pod Rakiem

Nic tylko się pociąć. Czeka ten Rak Nieborak, czeka od wielu miesięcy, bo dawno sprawdziłam, kiedy ta historia się wydarzyła - a gdy nadszedł Ten dzień - przeoczyłam :( bo mi się ulewało a' propos oświetlenia [i]Cracovii[/i]... Ale nic to, udawajmy, że jest właśnie 3 października, bo nie będę z tym czekać następny cały rok! Więc dziś STRASZNA HISTORIA ZAMORDOWANIA STARUSZKI! Przechodząc [b]ulicą Szpitalną[/b], warto się zatrzymać przed numerem 7. Znajduje się tam kamienica zwana [b]Pod Rakiem[/b]. I rzeczywiście nad bramą domu widnieje wykuty w kamieniu okazały rak, kiedyś stanowiący średniowieczne godło domu. Sama kamienica pochodzi z przełomu XV i XVI wieku, ale w wieku XIX nadbudowano 3 i 4 piętro i nadano budynkowi obecną fasadę. W połowie XIX wieku na dole kamienicy mieścił się szynk. Nad tym szynkiem mieszkała 83-letnia staruszka, [b]Agnieszka z Grotów Żychowiczowa[/b]. Po swoim bracie, proboszczu w Bejściu, odziedziczyła znaczny majątek, składający się z gotówki i papierów publicznych. Po jej śmierci znaleziono obligacje i listy zastawne, za które można było śmiało kupić kamienicę czy dobra ziemskie. Do kamienicy Pod Rakiem przeniosła się w 1863 roku, odnajmując umeblowany pokój od [b]Korytowskich[/b]. Jednakże Korytowscy nie mogli znieść różnych jej dziwactw i wymówili sublokatorce mieszkanie. Staruszka była osobą bardzo skąpą, a za to pobożną. Co rano przed świtem biegła do kościoła na mszę, ale rychło wracała do swego pokoju, w którym spędzała całe dnie, rzadko go opuszczając. Z powodu skąpstwa odłożyła nawet termin przeprowadzki od Korytowskich na inne mieszkanie, ponieważ żal jej było zostawić... nie dojedzoną gęsinę. [b]Noc z 2 na 3 października 1867 roku[/b] była spokojna. Przechodzący przez ul. Szpitalną stróże nocni i policjanci pełniący służbę nie zauważyli niczego podejrzanego. Jedynie stróż Jakub Trela zwrócił uwagę, że okno w pokoju Żychowiczowej, o północy zamknięte, około godz. 1:30 było otwarte. Długo przed świtem, gdzieś około godz. 3:00, do kuchni w mieszkaniu Krytowskich wbiegł ich syn [b]Mieczysław[/b] i zbudził dwie służące, podejrzewając, że w pokoju Żychowiczowej prawdopodobnie są złodzieje. Wszyscy troje, przez salon, w którym spał Mieczysław Korytowski, pobiegli do pokoju staruszki i zajrzeli od drzwi. Zobaczyli ją skrwawioną. Cofnęli się i obudzili cały dom. Najpierw dano znać starszemu synowi Korytowskich, który pełnił funkcję adiunkta sądowego w Krakowie i mieszkał niedaleko, na ul. Św. Tomasza. Niedługo potem zawiadomiono policję i około 7 rano była już na miejscu cała komisja sądowa wraz z lekarzami, którzy stwierdzili, że Agnieszka Żychowiczowa nie żyje. Zamordowana leżała w łóżku, przykryta pierzyną, na której były liczne plamy krwi, i to zarówno od spodu jak i z wierzchu, co dowodziło, że sprawca po zamordowaniu ofiary pierzynę przewracał. W ręku zmarłej znaleziono kilka włosów, które zachowano do badań. Nazajutrz wykonano sekcję zwłok. Stwierdzono, że śmierć nastąpiła przez uduszenie, a została przyspieszona przez dwa uderzenia w głowę, zadane tępym narzędziem, które spowodowały pęknięcie kości czaszki i wylew krwi do mózgu. Narzędziem, którym posłużył sie sprawca, był prawdopodobnie młotek średniej wielkości. Biegli byli zdania, że sprawca stał po stronie wezgłowia łóżka, plecami zwrócony ku oknu i dławił ofiarę prawą ręką. Ofiara spała, a uchwycona za gardło i uderzona młotkiem w lewą skroń obudziła się, odruchowo obróciła głowę i wówczas została uderzona drugi raz, już śmiertelnie, w prawą skroń. Śmierć musiała nastąpić bardzo prędko, cała scena zamordowania trwała nie dłużej niż minutę... Pokój był splądrowany. Pogrzeb Agnieszki Żychowiczowej odbył się w niedzielę po południu i zgromadził wiele osób. Wypadek wywołał wielkie poruszenie. Do redakcji [i]Czasu[/i] zaczęły napływać liczne zapytania. Społeczeństwo Krakowa było mocno zaniepokojone trą zbrodnią, popełnioną w dodatku w mieszkaniu szanowanego powszechnie Leona Korytowskiego, herbu Mora. Choć trudno było podejrzewać tak zacny dom - siłą rzeczy śledztwo skierowano na domowników. Którędy sprawca dostal się do pokoju i jak go opuścił? Mieszkanie znajdowało się na I piętrze. Z salonu prowadziły drzwi do pokoju zajmowanego przez staruszkę. W salonie na sofie spał Mieczysław Korytowski. W pokoju Żychowiczowej były jeszcze drzwi prowadzące do przedpokoju, ale zamknięte na haczyk od wewnątrz. Połowa okna była otwarta, ale - by się tamtędy wydostać - potrzebna była drabina. Zauważyliby ją nocni stróże. [b]TO CO, NA KOGO STAWIACIE?[/b] Przyjmuję zakłady :)

Komentarze

~dorota Witam . Historia kamienicy Pod Rakiem , na Szpitalnej 7 w Krakowie jest o tyle ciekawa , ze zamieszkiwal w niej rowniez moj pradziadek Franciszek Gargul ( o czym mowi rowniez wpis w Krakowskiej Ksiedze Adresowej 1907/1912 roku ) . Bede wdzieczna za jakiekolwiek informacje na temat , ktore pietro I mieszkanie zajmowal . Byc moze ktos a Panstwa , czytelnikow , jest archiwista hobbysta I " doszpera " sie tech szczegolow za co bede niezmiernie wdzieczna .
04/10/2020 4:58:00
takinikt calkiem spory ten raczek ;-)
06/10/2006 0:16:13
blackelf mietek? :) pozdrawiam =)
05/10/2006 23:33:56
Użytkownik usunięty ło hohoho....troche mnie nie bylo a tu jakie historie:))...

Ja tu chyba z jakas prosba musze...

otoz historie podchorazowki bym znac chciala....nigdzie w necie znalezc tego nie moge....a zainteresowana jestem toz to w koncu wydzial moj obecny tam sie miesci:))

05/10/2006 23:15:09
sarek ajjj zalazla za skore i to bardzo:P. ja tam obstawiam jakiegos kolesia ktorego odrzucila jak miala 20 lat i teraz sie zemscil. dobry temat na kryminal.pozdrawiam
05/10/2006 21:58:50
poprostuewa Taaa... Mieczysławy tak juz mają...:P
A widzisz! Wstawać wstaje o tej 6.30, ale cóż z tego jak szybciutko sie zbieram i opuszczam moją chatke i komputer rano omijam? (jakoś wolę pospać z rana:P)
No i tak sobie wczoraj pospałam, ze nawet nie skomentowałam zdjęcia i notki, za co serdecznie przepraszam! (za grzechy żałuje i obiecuję poprawe!)
:)))
pozdrawiam gorąco
PS: Coś tu dużo o mordewstwach itp. ostatnio.... podejrzane to...
05/10/2006 21:46:15
luce Wrrr.......... W Krakowie też dzieją się takie rzeczy? :P
05/10/2006 21:09:32
apaczka ooo 2 komentarze się dodały...myślałam że ten pierwszy sie nie dodał ;p
05/10/2006 20:04:02
apaczka mmm kryminał ^^
05/10/2006 20:02:16
apaczka Raskolnikow?;p
05/10/2006 20:00:51
meteo4 ... zagadka na nie moje siły ... :P ... a zresztą miałem nie zgadywać ... :P ...
05/10/2006 18:24:09
Moderator tarnogrodziara raczeeek ;p
05/10/2006 17:41:26
ksiaze Przepiękny Rak,
a ja Rakiem jestem ;-)

Mroczna historyjka spod numeru 7.

Stawiałem na Mieczysława, ciekawe imię notabene
i jak widzę On został skazany.

Uśmiech dla Ciebie :-)))
Stanowczo powinienem się pomnożyć...
...albo PB powinno lepiej działać ;-)
05/10/2006 17:37:16
marcel szedł rak ...........................
05/10/2006 17:16:36
dzutro a podziele sie tylko wiem jak sie pensjonat nazywa :Aga i ze nocleg kosztuje 25 zl..a jak dasz 50 to dostaniesz w cenie sniadanie o obiado-kolacje(pyszna jak dla mnie) a jak tylko znajde numer(a pewnie zaraz znajde) to ci napisze;)
05/10/2006 17:15:59
sybilla Ciekawe ;) ileż w Krakowie obiektów....ciekawych!
Mam kolegę, na którego mówią Raku..:)
05/10/2006 16:50:43
orchide ty horory zaczni pisać Xd
05/10/2006 15:47:08
maro to ja tylko pozdrawiam!!!!!!!!!
05/10/2006 15:34:12
roza Interesująca historia , coprawda kryminalna , ale cóż nie warto byc egoistycznym , chyba nie jestem hm??? a ciort to wie ;) ;) nie lubie chwalic siebie ..niech inni juz sie wypowiedza ;)))))))))))))))))))))))))))))

Pozdrawiam najmilej .....:Sory za kluczyk u mnie...taki mały urlop ;)
05/10/2006 15:20:57
athanasia no biedaczek ten raczek, tyle czekania... :) ale okazaly jest, nie ma co! :)
05/10/2006 15:14:11

Informacje o przewodnikpokrakowie


Inni zdjęcia: End. surprisemotherfucker;) nacka89cwaMniłchas jako lekarstwo mnilchas:) nacka89cwa1481 akcentovaZ Klusią kagooolloZ Klusią kagooolloJa kagooolloZ myszą:* kagooolloJa kagooollo