photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Mistrz na Małym Rynku
Dodane 30 WRZEŚNIA 2012 , exif
652
Dodano: 30 WRZEŚNIA 2012

Mistrz na Małym Rynku

Wydawało się, że to nigdy nie nastąpi... a jednak. Nadejszła uroczysta chwila.


Derechcja wsiadła w samolot i zniknęła na horyzoncie.

 

Przez ostatni miesiąc dała jednak tak popalić, że nie mamy siły się cieszyć.
Co tam cieszyć.
Ja osobiście po nerwowym ostatnim tygodniu przywitałam weekend porządnym globusem.
Niemniej jednak ostatnią ofiarą Derechcji został pewien staruszek-profesor, który na urządzonym przez nią jublu zasłabł. Staruszek został ułożony troskliwie na krzesłach i przystąpiono do akcji ratowniczej. A było to tak.
Rzecz działa się na parterze Fabryki, a ja przebywałam u siebie na 1 piętrze. Dzwoni telefon i widzę na centralce, że z ochrony.
- Halo! Pogotowie??
Oho, myślę sobie, nieźle tam już balują. Ale wchodzę w grę:
- Pogotowie!
- Bo tu u nas na Fabryce jest taka impreza i zasłabł starszy człowiek, profesor.
- ... (co oni się wygłupiają, myślę sobie)
- To przyjedziecie?
- Zaraz zobaczę - odpowiadam i odkładam słuchawkę. Zejdę sprawdzić, czy całkiem się tam już popili (na służbie).
Schodzę i widzę grupkę osób skupionych wokół ochroniarza, który stoi ze słuchawką w ręce i oznajmia:
- Nie wiem, kobieta powiedziała, że zobaczą.
Pytam, co się dzieje, i okazuje się, że faktycznie ktoś zasłabł. Ochrona nie ma wyjścia na miasto, a chyba o tym zapomniała i tak jakoś połączyła się ze mną, myśląc że z pogotowiem :)
Nie było czasu na dociekania, co i jak, trzeba było gnać z powrotem na górę i rzeczywiście wzywać karetkę. Zabrali staruszka, ale uspokajam wszystkich: widziałam go tydzień później w dobrej formie. Przeżył Derechcję!

(czy ja przeżyłam, nie wiem - nie wiem po prostu, czy pracuję dalej, nic nie mam w ręku, ale pilnie stawiam się jutro do roboty, zobaczymy)

A Wyście się nie narobili przy poprzednim zdjęciu, nikt nie ustalił lokalizacji cycatej persony, a to, proszpaństwa, w Małym Rynku jest!
Gdzieś tam mieszkał mistrz.

Suka, usłyszawszy słowo "spacerek", podskoczyła, szczeknęła i zamerdała amputowanym ogonem. Ubrał się, otworzył drzwi, ona chwyciła smycz w zęby i runęła schodami w dół. Wyszli na Mały Rynek, minęli mieszkankę sąsiedniej kamienicy, okutaną w tysiące szmat staruchę w peruce, którą omijali z daleka, odkąd potwornie ich zwymyślała z powodu obwąchiwania jej szmat przez sukę. Co mnie wącha? Po co wącha? Kto jej pozwolił?

 


A potem świt blady, lutowy. Świt brudny i blady. Fałszywy hejnał, o tej porze trębacze nie starają się za bardzo, jeszcze nie ma żadnych wycieczek, jeszcze nie ma komu trąbką pomachać. Odpuszczają sobie - trąbią bez przekonania.



- Podobno jest już środa - pomyślał mistrz, obudziwszy się w środę.
I rzeczywiście - była to środa. Mistrz spojrzał przez okno. Kierownik Małego Rynku stał jak co dzień. Więc świat nie uległ zagładzie.
Nadal nastoletni zmutowani deskorolkarze tłukli swopimi deskami. Nadal akordeonista z Mikołajskiej grał na akordeonie jedną z czterech piosenek. Nadal przy stolikach pod parasolami siedzieli turyści.
- A godzina która jest? - wrzasnął mistrz. Wiadomo, dziewczyna nie przyjdzie, ale przecież on musi być. Włączył nerwowo radio, to był jego jedyny, prócz bicia zegara i hejnału z Wieży, wyznacznik czasu.

 

 


Pobiegł w stronę mieszkania mistrzowego jak na skrzydłach. Wspinając się po schodach na drugie piętro, wszystko sobie odtwarzał. [...] Stał i stał pod drzwiami mistrza.
Stał i stał.
Pukał i pukał. Naciskał dzwonek.
A potem znowu pukał i pukał.
No, nic.
Zszedł na dół i zdążył tylko zauważyć, że kierownik Małego Rynku, ich były kierowca, porzuca swoje stanowisko pracy wciągnięty przez kogoś do czerwonego audi, które to czerwone audi pośpiesznie odjeżdża Sienną w stronę Poczty Głównej.
Nie zauważył natomiast, że bardzo uwaznie przygląda mu się młoda i dość ładna, ale zupełnie nie w jego typie, dziewczyna, siedząca przy jednym ze stolików w ogródku kawiarni dokładnie pod oknem mistrza.[...]
Mango postał przez chwilę na samym środku parkingu. Kompletnie sam, kompletnie opuszczony.

 


Mistrz [...] w kieszeni miał banknot dziesięciozłotowy.
Nowe życie z dziesięcioma złotymi w kieszeni.
Pięknie.
A Mały Rynek też odmienił się. Tłum go wypełniał niezmierzony. Odbywało się święto. Trzeci festiwal pierogów. Drewniane budy, gdzie przeróżne firmy serwowały tłumowi to narodowe danie. Estrada, na której królował konferansjer i zespoły góralskie.
Włąśnie w tym momencie górale przestali grać brawurową wersję jednej z pieśni z musicalu "Skrzypek na dachu".
- Nie zapominajmy - oznajmił konferansjer - że jutro mamy nie dość, że święto religijne, to jeszcze do tego osiemdziesiątą piątą rocznicę rozgromienia bolszewików, rocznicę Cudu nad Wisłą. Dlatego oderwijcie się państwo na minutkę, dosłownie na minutkę, od konsumpcji pierogów i posłuchajcie w skupieniu wraz z nami tej oto pieśni patriotycznej!
MIstrzowi zrobiło się niedobrze. Uciekać, uciekać! Spod jednego z parasoli ozdobionych nazwami przodujących firm piwnych pomachała w jego stronę dziewczyna.


Pytanka proste:
Z JAKIEJ TO KSIĄŻKI?
CZYJEGO AUTORSTWA?
DO KIEDY NA MAŁYM RYNKU MIEŚCIŁ SIĘ PARKING?
W KTÓRYM ROKU TOCZY SIĘ AKCJA POWIEŚCI?

Komentarze

~tastarsza Wracaj do pisania najmilsza-bo mi tego brakuje!!!!!!
28/10/2012 13:10:39
przewodnikpokrakowie no już się melduję :)
28/10/2012 13:17:09

~irena Wiem! Pani Przewodniczka stęskniłą się za Dyrechcją i pojeciała namówić ją do powrotu? Dlatego tak długo się nie odzywa. Zgadłam? :):):)
24/10/2012 15:27:13
~przewodnikpokrakowie taaaa
stęskniłam się, jako żywo
Derechcja zapomniała sobie, że już nią nie jest i usiłuje tu nami z daleka dyrygować :)
jej monity są skrupulatnie archiwizowane... w koszu :)
28/10/2012 10:53:47

maro a gdzie Ty?
22/10/2012 22:18:54
Junior chrisk4 Puk Puk ... Co tak ciicho się zrobiło ??
17/10/2012 23:01:16
madziajot no to super, ze Derekcja sie zabrala i poleciala w sina dal. Mam nadzieje, ze teraz juz normalne szefostwo.
08/10/2012 22:39:25
ascaro Parking zlikwidowano jakoś pięć, sześć, siedem, osiem lat temu... A książki nie znam i stawiałbym na Orbitowskiego, gdybym szczelać miał, aczkolwiek 'maf' twierdzi iż Świetlicki - może być i tak ;-)
03/10/2012 21:07:53
getscaredd Kraków, moje miasto ;D
02/10/2012 21:48:14
fotoedo Oby desantu nie zrobiła... tfu tfu!
02/10/2012 7:57:39
~maf z książki Marcina Świetlickiego - Dwanaście (od 12 miesięcy 2005 r.)
01/10/2012 22:10:34
dolphin ach chyba zajrzę do tego Twojego Krakowa w najbliższym czasie, bo na żadną zagadkę nie znam odpowiedzi :))
01/10/2012 15:43:47
dorotka :* no to najważniejsze, że Derechcja na drugiej półkuli (zostawiła Was samopas???) NIkt Wami nie zarządza??? No i czy jeszcze pracujesz??? Ściskam :*
01/10/2012 12:54:22
~resztawycieczki Pozdrawiam i wszystkiego najlepszego na "nowej drodze życia" bez Derechcji :)
01/10/2012 10:25:20
wiosnaa Jak milo , ze moglam Cie znowu poczytac.)))) Uczta!!! To masz ja z glowy na zawsze????HURA!!!!!!
Pozdrawiam wreszcie slonecznie po tygodniu deszczu.
01/10/2012 9:49:22
~chrisk4 2 ostatnie pytania:
- Parking do 2007
- Akcja 2005...
30/09/2012 23:35:36
julesverne Od kiedy parking? Odkąd pamiętam wokół Małego Rynku jeździły samochody, ale tłoku aut koło Fotooptyki, a później Empiku nie kojarzę. Tak więc parking przyszedł chyba z nowym ustrojem. Pamiętam też, jak auta jeździły wokół Głównego Rynku, trudno było z Mikołajskiej przejść pod Adasia
30/09/2012 21:12:26
maro Witam i zdrowie pytam. Co do figur rzeźb w parku saskim w Warszawie to przedstawiają one muzy i cnoty.
30/09/2012 20:34:27
dormi Oj ta wasz Derechcja to prawdziwi krwiopijcy..dobrze,że dzięki Twojej przytomności umysłu starszy pan ocalał:)
30/09/2012 19:43:22
~danusius czekalam na wiesci od Ciebie i czekalam, i w koncu sie doczekalam! Na zagadke nie odpowiem tylko pozdrowie serdecznie:) P.S. Zycze udanego nowego zycia bez Derechcji!
30/09/2012 16:56:03
jacek75 Tylko pogratulować:)))
Krakowem zajmę się po powrocie, może mi zagadek starczy:)))
30/09/2012 16:51:28

Informacje o przewodnikpokrakowie


Inni zdjęcia: * * * * takapaulinkaWylot Burzowca bluebird11Zagroda. ezekh114PIERWSZE MARCOWE LISTKI xavekittyxOddziela Wisła. ezekh114:) dorcia2700Podróż to przygoda elmar*** coffeebean1... maxima24... maxima24