Hola, que tal?
Tak, byłam na hiszpańskim... bo w życiu trzeba różnych rzeczy spróbować...
:)
Graliśmy w domino i był tam widelec TENEDOR i łyżka CUCHARA oraz łóżko CAMA, a ja jestem FUNCIONARIA - no tego mi tylko brakowało! Mam nową pasję! Wiedziałam, że na coś kiedyś się przydadzą te tony podręczników w domu!
Co z HEILIGE NACHT, pytacie? Oj no, nie pytajcie. No co ja poradzę, że niemiaszek był o takiej barbarzyńskiej porze ósma rano? Jeszcze do języka Goethego wrócę (jak zmienią godzinę), ale na razie zapoznam się pobieżnie z mową Cervantesa i Garcii Lorki oraz Pedro Almodovara, o 17:30 :)
A w fabryce kolega mię zagonił do robienia korekty katalogu. Byłam tak wycieńczona ilością znaków interpunkcyjnych do wyrzucenia, że kategorycznie zabroniłam wstawiania mojego nazwiska do kolofonu, co sobie będą byle przecinkami moje szlachetne miano wycierać! Przy okazji sczytywania tych berów na temat sztuki zapytałam znajomego artystę, czy on wiedział, że TAK maluje i że TO jest tematyką jego obrazów. Oczywiście, dopóki krytyk nie napisał - nie wiedział.
Poza tym z dziedziny sztuki donoszę, że wczoraj kręcili mi za oknem film. Nie dość, że cały dzień wrzeszczeli KAMERA AKCJA i CHUSTKA CI WYSTAJE, to jeszcze nawieźli śniegu. A brudny jak jasna... znaczy jak ciemna... No i ja teraz jestem ciekawa, czy jak przywieźli, tak wywiozą. Wieczorem przechodziłam tamtędy wracając z hiszpana, to zgarniali POD ŚCIANY. Jasne, to się stopi i odpłynie do morza.
A dziś STAŁO SIĘ! Zaspałam!
Nie tylko zapomniałam nastawić budzik, ale nie obudziłam się sama z siebie o 5:56!
Nie wiem doprawdy jak to się mogło stać, wiem jedynie, że w tej sytuacji mogę się zdobyć tylko na SAMOBÓJSTWO.
I to nie własne, ale cudze.
Pitaval krakowski XXI wieku czyli MORDERCZY BIPROSTAL
Środa, 10 października 2007
Studentka wyskoczyła z okna Biprostalu
23-letnia studentka architektury Politechniki Krakowskiej najprawdopodobniej popełniła samobójstwo. Wczoraj tuż po godzinie 9 wyskoczyła z okna Biprostalu przy ul. Kijowskiej. Policja przypuszcza, że było to okno z pomieszczenia toalety na ósmym piętrze.
- Przez okno zobaczyłem lecącego z góry człowieka - mówi pracownik jednej w firm mających siedzibę w budynku Biprostalu. - Prawie w tej samej chwili usłyszałem głuche uderzenie. Żadnego krzyku. Od razu zaalarmowałem policję i pogotowie. - Pogotowie przyjechało błyskawicznie - informuje jeden z krakowskich policjantów operacyjnych. Lekarze nie mieli nic do roboty. Dziewczyna zginęła na miejscu.
Przez długie godziny zwłoki dziewczyny leżały na chodniku, przy ścianie biurowca na wewnętrznym podwórku. Nikt z mieszkańców sąsiednich kamienic nie widział wypadku. Policja, by zbadać okoliczności wypadku wezwała straż pożarną z wysoką drabiną. Śledczy zbadali skrupulatnie parapet okna na ósmym piętrze. Wszystko wskazuje, że właśnie stamtąd wyskoczyła dziewczyna. - Policjanci sprawdzili cały budynek - informuje Katarzyna Cisło z biura prasowego małopolskiej policji.
- Wszystkie okna są na trwałe pozamykane, łazienki dostępne tylko dla pracowników i klientów działających tam firm. Jedyne ogólnodostępne pomieszczenia, to toalety na ósmym piętrze. Dlatego przypuszczamy, że właśnie stamtąd wyskoczyła dziewczyna. Czy było to samobójstwo, dowiemy się po przeprowadzeniu śledztwa. 23-latka miała przy sobie dokumenty. Stąd wiadomo, że studiowała na PK i pochodziła z miejscowości koło Tarnowa.
(MAS)
(Polska Gazeta Krakowska)
Oczywiście, szkoda dziewczyny, ale za to wiem już, gdzie się zakraść, żeby porobić zdjęcia z góry :) do toalety na ósmym piętrze!
Dziś bok Biprostalu, bardzo charakterystyczny, ale że jakiś blady mi się wydawał, to go trochę przerobiłam.
Jedyne zagadki to:
KTO JEST AUTOREM TEJ MOZAIKI?
CO JESZCZE ZAPROJEKTOWALI TWÓRCY BUDYNKU BIPROSTALU CZYLI MIECZYSŁAW WRZEŚNIAK I PAWEŁ CZAPCZYŃSKI?
Na jedyną nierozwiązaną zagadkę czyli GDZIE BYŁA WCZEŚNIEJSZA SIEDZIBA FIRMY jednak doczekałam się odpowiedzi: brawo Bzapiski, które niemowlęciem będąc zapamiętały, że na OLEANDRACH! Reszta pytań tradycyjnie: Prooban oraz Martineden i Farfallapl.
Hasta maniana!