photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Igrce w gród walą
Dodane 8 LIPCA 2012 , exif
1134
Dodano: 8 LIPCA 2012

Igrce w gród walą

Zabawy na ten tydzień następujące:
- w czwartek Córunia buntuje się, że ma dosyć 10-krotnych prób zapalenia piecyka przy chęci skorzystania z ciepłej wody. Udaje się złapać gościa, który przyjdzie po południu. Przyszedł, piecyk przeczyścił (po raz pierwszy, a ma już chyba z 10 lat, więc był mocno zanieczyszczony - piecyk oczywiście, nie facet - facet miał z 50 lat), stówa poszła.
- w piątek spółdzielnia wywiesiła ostrzeżenia, żeby nie używać piecyków w ciągu dnia (teraz w te upały) z powodu ryzyka cofki
- w sobotni poranek zameldował się globus. Z tych porządnych, z dyżurną miską przy łóżku (niestety wykorzystywaną). Przewracam się z boku na bok, pojękuję i tak czas upływa. 
- około 15.00 Córunia melduje, że w łazience czuć gaz. Ha ha myślę sobie, no, przeczyszczony piecyk, do imentu. Rzeczywiście, śmierdzi gazem. Wzywam pogotowie gazowe. Przyjeżdżają po godzinie, obmacują piecyk jakowymś aparatem, nie jestem w stanie asystować z powodu globusa - nie utrzymuję się w pionie po prostu - ale zauważam, że obudowy nie zdjęli, jako też tej rury prowadzącej do komina spalinowego czy jak to się zwie. Tak tylko naokoło obmacują. Wręczają mi papier i informują, że jest NA PIECYKU nieszczelność, że jakieś 550 czegoś i nie jest to dużo, ale zawór zamykają i mam se zawołać gościa, to może w ramach gwarancji po przedwczorajszej naprawie zrobi.
- gość uproszony telefonicznie i oderwany od talerza przyjeżdża o 18.00. Wchodzi do łazienki i z miejsca stwierdza, że czuć gaz i to jest bardzo dziwne, skoro zawór zakręcony. Po zdjęciu pokrywy i rury i obmacaniu aparatem okazuje się, że piecyk najzupełniej w porządusiu, natomiast co jakiś czas gaz wali z tej rury właśnie. Przypominam, mieszkam na parterze. Nade mną 10 piecyków. A właściwie pięć, bo mi pan wyjaśnił, że są dwa kominy, naprzemiennie. Któryś z tych piecyków jest niepełnosprawny i nie spala gazu w całości. Ten gaz idzie do komina, a ponieważ w upał na górze komina tworzy się taki czop i nie przepuszcza, gaz wraca do dołu i wydostaje się u mnie. Tyle udało mi się zrozumieć z objaśnień otrzymanych w samym rozkwicie globusa. 
- rezultat: trzymać okna otwarte na przestrzał, zawór zamknięty tak na wszelki wypadek (otwierać tylko do mycia się), drzwi od łazienki otwarte, siedemdziesiąt wypłacone. W poniedziałek alarmować spółdzielnię, niech posprawdzają piecyki nade mną. I modlić się o chłodek.
- noc z soboty na niedzielę bardzo podła: nawąchiwanie, myślenie o stadach fauny włażących w ciemnościach do domu przez te otwarte okna tudzień hałasy dochodzące z zewnątrz; około 4.00 zażyte likarstwo, o 7.30 pomogło
Drugi dzień brudasa przed nami, bo i tak się boję piecyk włączyć. No ale jutro idę do pracy, umyć się będzie trzeba.
Ach, jak dobrze móc się wyżalić na te przeciwności losu, teraz czekam na Wasze użalenie się nad moim nieszczęsnym losem oraz tragiczne w skutkach przykłady nieszczelności piecyków.
Cóż, wyjścia są dwa: albo to przeżyjemy albo nie.
Zostało mi w domu 50 zł, jak by co.

A teraz pomyślmy raczej o sprawach wyższych (jak to przed śmiercią). O sztuce. O architekturze. O spotkaniach z teatrem młodej Marty Wyki ( z książki "Krakowskie dziecko" Wydawnictwo Literackie 1998).

Przejdźmy od słowa pisanego do sceny, czyli gier i zabaw. Występowałam jako żaba w przedstawieniu Marii Biliżanki w teatrze, który wtedy nazywał się Scalą, a teraz jest Bagatelą. Biliżanka prowadziła w nim "Wesołą Gromadkę". Marna rola zniechęciła mnie do kariery aktorskiej. 
Biliżanka miła okrągłą twarz, gładko zaczesane włosy i duże, okrągłe piwne oczy. Wyglądała jak nauczycielka, ale była wymagającym reżyserem i mizeria moich talentów szybko się ujawniła. Skakałam jakoś bez sensu, za nisko zamiast wysoko i wesoło, wołałam kwa-kwa w straszliwym uniesieniu, które ściskało gardło, patrzyłam z dziką zawiścią na główną artystkę, która miała rozpuszczone włosy i powiewną szatę, czyli wszystko, co kobieta w tym wieku posiadać powinna. 
Ale byłam od zarania kibicem sztuki - iluzji, sztuki - odgradzającej od życia. W kreacyjnej dziedzinie niewiele było jednak do dyspozycji.

Najbardziej popularnym w dziecięcych sferach przedstawieniem okazują się we wspomnieniach Igrce w gród walą Polewki, czyli, jak byśmy dzisiaj powiedzieli, śpiewogra. Działo się to w Barbakanie. Przedstawienia odbywały się w ciepłe czerwcowe wieczory. Wnętrze Barbakanu wypełniały szczelnie skrzypiące, drewniane ławki, amfiteatralnie ustawione. Reflektory wydobywały z murów każdą cegiełkę, przez scenę przetaczały się śpiewy, kostiumy, liryczne pozy. Upalny powiew dochodził raz po raz od strony Plant, czasem wiatr przeleciał przez drzewa, obok Bramy Floriańskiej zastukała zapóźniona dorożka, a na niebie zawieszonym nad Barbakanem wschodził księżyc biały i ciepły. Cisza miasta trwała wokół, a my siedzieliśmy w kręgu muzyki i tańca i to było wspaniałe. Barbakan zdawał się pulsować w zmieniających się światłach i dzieci w skupieniu śledziły średniowieczne pląsy. Czasem życie dawało znać o sobie: z Plant dochodziły odgłosy kłótni służących z poborowymi w onucach, bo takie na ogół towarzystwo zasiedlało wówczas wieczorami krakowskie skwery. Ale podmiejski żargon tylko na chwilę mącił obcowanie ze sztuką. Pragnęłam, aby to nigdy się nie skończyło,a po powrocie do domu przystępowałam żwawo do pisania sztuki teatralnej. Straszne jest bowiem prawo mimikry... 

Pora na zagadeczki.
KTO DEBIUTOWAŁ JAKO AKTOR W "WESOŁEJ GROMADCE" BILIŻANKI?
GDZIE ZNAJDUJE SIĘ TABLICA PAMIĄTKOWA REŻYSERKI?
O CZYM TRAKTOWAŁO PRZEDSTAWIENIE IGRCE W GRÓD WALĄ?
ILE WIEŻYCZEK MA BARBAKAN?
CZYJĄ CÓRKĄ JEST MARTA WYKA?
GDZIE JEJ OJCIEC MA W KRAKOWIE ULICĘ SWEGO IMIENIA I CO SIĘ PRZY NIEJ MIEŚCI?
KIM BYŁ AUTOR OPISYWANEGO PRZEDSTAWIENIA?
GDZIE MIAŁ SWÓJ POMNIK?

A na poprzednie odpowiedzieli: Slonproszepanapani (wykazawszy się nawet znajomością łaciny), Dormi, Efka, Ascaro i Nadjamdwa.

Dziś składamy życzenia Deodatokrk z okazji jego siątych urodzin! Ale On jest taki cwaniuś i zamknął pod ostatnim zdjęciem komentarze :(

Komentarze

mirise Mam nadzieję, że jednak piecykowa afera zażegnana...
18/09/2012 14:14:27
Photoblog.PRO goska258 pamiętaj co nas nie zabije to nas wzmocni - moje motto na kłopoty
21/07/2012 12:21:01
~danusius pociesz sie, ze zima gaz bedzie szedl do gory:) Trzymajcie sie!
19/07/2012 0:23:33
tamka no to ja sie uzalam....
nad Twoim nieszczesnym piecykiem i nad moim losem...
:-)
15/07/2012 15:00:35
~efka Witaj Przewodniczko! Kto późno przychodzi... temu Polewka zostaje :-)
Większość zagadek rozwiązana, dla mnie został Polewka. Krakowski bard, pisarz, właściciel "czerwonej legitymacji", dzięki której jeden z parków krakowskich przy ul. Lea stracił patrona, usunięto z niego również jego pomnik (najduje sie w zbiorach MHmK). o Polewce krążyła anegdota, że nawet jeśli mówiłby o Matce Boskiej to i tak odczyt byłby komunistyczny. Tłumaczy ona decyzję władz krakowskich dotyczacą nazwy parku i usuniecia postumentu.
Pozdrawiam Was serdecznie!
12/07/2012 20:05:32
~efka Zapomnieliśmy o tablicy poświęconej Marii Biliżance. Jest ona umieszczona na kamienicy przy ulicy Karmelickiej 6, obok Teatru Bagatela, który nosi imię lokatora tejże kamienicy i równocześnie pomysłodawcy jego nazwy ;-)
14/07/2012 15:00:12

gosiaczkowo jak mi brakowało Twoich opowieści :)) lubię tuu wracać :)))
13/07/2012 19:50:31
kasiag1 Twój album to naprawdę przewodnik po Krakowie :) muszę wpadać częściej :) u mnie jest kilka zdjęć B&w, zapraszam i pozdrawiam :)
13/07/2012 12:21:25
przewodnikpokrakowie rozwój wypadków:
- żyjemy
- spółdzielnia ustaliła atak (na pion) kominiarzy i gościa od szczelności instalacji gazowej na wtorek rano
- atak przyniósł rezultat w postaci dwóch mieszkań z odciętym gazem, a dwóch niesprawdzonych z powodu nieobecności lokatorów
- niewątpliwie będę bardzo popularna wśród sąsiadów, którym gaz odcięto :)
10/07/2012 19:01:45
~irena No ja tam nie chcę straszyć, ale z gazem różnie może być. Po wprowadzeniu się do nowego mieszkania, lat temu siedemnaście zażywałam kąpieli w swojej malutkiej klitce-łazience. Przepełniało mnie szczęście, że po latach tułania się po "wynajętym" mam wreszcie własną wannę. Nagle "coś błysło, coś trzasło" jak w Dziadach i z dużym hukiem spadła pokrywa od piecyka. Mini wybuch spowodował, że wyskoczyłam z wanny jak mnie Bozia stworzyła. Na szczęście, oprócz poślizgu na mydlinach i bolesnego upadku na gołą pupę, nic wielkiego mi się nie stało. A może być znacznie gorzej, niestety.
09/07/2012 10:56:54
przewodnikpokrakowie tak, to doprawdy pocieszająca historia ;)
10/07/2012 19:01:07

dorotka no to też się dzieje u Ciebie... ech... ten gaz... i te wszystkie opłaty...
09/07/2012 22:07:49
~cecora20 Z tego co udało mi się znaleźć WNIOSKUJĘ, że widowisko "Igrce...." chwali piękny Kraków: "Któż wypowie twoje piękno,Krakowie prastary"
i jeszcze.... "Hej, księżycu, ty wagancie,co wędrujesz miasty, weźże Kraków nas do nieba
i opraw go w gwiazdy".. To wszystko współgra z piękną scenografią i śpiewem oczywiście.


Pozdrawiam Ciebie i Kraków, w którym dawno nie byłam a chcę....

09/07/2012 11:58:46
fotkijarka Ja bym do tego gazu to jeszcze proponował zdjąć albo chociaż przeczyścić kratkę wentylacyjną w łazience. Ułatwi to chociaż trochę "wyciąganie" ewentualnego gazu, który przecież zbiera się pod sufitem bo jest lżejszy od powietrza.
Pozdrawiam i globusów NIE życzę!
09/07/2012 5:54:28
Photoblog.PRO jspecjalny ...ale tu fajnie u Ciebie...można się zaczytywać i zdobyć tyle ciekawych informacji....dziękuje...
08/07/2012 22:58:52
maro jakie pytanie? Co jest na zdjęciu???? ;-) bo ja wiem;-))))
08/07/2012 20:47:09
wasilka Stada fauny po prostu mnie "zabiły" - w obliczu tej gazowej klęski naprawdę ryczałam ze śmiechu przed monitorem, a przecież zupełnie nie wypada;-) trzymaj się bez globusów
08/07/2012 19:47:41
nadjamdwa Maria Biliżanka w 1945 roku z nowym zapałem podejmowała pracę w Krakowie.Powołała do życia "Wesołą Gromadkę" Jej pierwszy powojenny sukces to Beksa - bajka własnego pióra wystawiona na deskach Starego Teatru. Przedstawienie zrealizowane z udziałem studentów przyteatralnego Studio, wśród których znalezli się m.in. Anna Redlich (późniejsza Lutosławska) Marian Cebulski, Wiktor Sadecki i TADEUSZ ŁOMNICKI. "Wesoła gromadka" otrzymała wkrótce własny lokal, budynek dawnej "Bagateli", po kilku latach zmieniając nazwę na Teatr Młodego Widza, a po następnych dziesięciu latach na "Rozmaitości".

ROMAN POLAŃSKI rozpoczął karierę aktorską w zespole M. Biliżanki Wesoła Gromadka

Marta Wyka/ur. 7 stycznia 1938 w Krakowie – historyk literatury i krytyk literacki.Ja w czasie studiów miałam jakiś podręcznik Kazimierza Wyki...może to on był ojcem Marty.
08/07/2012 15:45:16
dormi Z tym gazem to nie przelewki i duży ambaras ale wierzę, że poradzisz sobie i z tą przeszkodą życiową.
Może i aktorstow nie było Twoim powołaniem ale wierzę, że sztuki teatralne udawały Ci się doskonale:)
08/07/2012 14:32:02
wiosnaa A ja zasiedzialam sie u Ciebie czytajac...
08/07/2012 13:40:56
karola27 Marta Wyka jest córką profesora Kazimierza Wyki, który to tym profesorem był na UJocie.
08/07/2012 13:39:42
wiosnaa No i ja wspolczuje serdecznie!!! Gazu nie znosilam nigdy!! Na szczescie tutaj sie go nie uzywa wcale!!!!
Chyba cos czytalam, ze idzie ochlodzenie do Was od nas.))))))) No ale na globus chyba nie pomoze??
Mysle, ze ten Twoj globus ma jakis zwiazek ze stressem????Spokoju niedzielnego zycze..i moze poplywasz sobie w basienie?? tam maja chyba prysznice takze??? Trzymaj sie dzielnie!!!
Chlodny wiaterek posylam.)))))))))))))))))
08/07/2012 13:39:26

Informacje o przewodnikpokrakowie


Inni zdjęcia: * * * * takapaulinkaWylot Burzowca bluebird11Zagroda. ezekh114PIERWSZE MARCOWE LISTKI xavekittyxOddziela Wisła. ezekh114:) dorcia2700Podróż to przygoda elmar*** coffeebean1... maxima24... maxima24