Wczesnym świtem udając się na fabrykę pospieszyłam PO DRODZE fotografować Akademię Handlową zalaną porannym słońcem. Wysiadłam specjalnie z tramwaju, tak? Zaczęłam się właśnie przymierzać do odpowiedniego ujęcia, gdy na wyświetlaczu pojawił się złowrogi napis BATTERY DEPLETED. Ha ha! zaśmiałam się szyderczo i sięgnęłam po zapasową parę. Ha ha! zaśmiała się szyderczo zapasowa para, pokazując ponownie napis BATTERY DEPLETED. Oszfak, widać nosiłam wyczerpane akumulatory, no co za skleroza, aż dziwne. No to po sesji. Powlokłam się do roboty. Tam włożyłam baterie raz jeszcze... tym razem właściwie, a nie do góry nogami... no cóż... już było po ptokach...
Na pociechę po fajrancie wybrałam się do kina. Tak mię coś naszło. Jakiś mus. I dobrze zrobiłam! Piękny film wczoraj widziałam, mówię Wam. Czysta poezja. Wszystko tam było piękne, i złomiarz i dziadki dyskutujące o cenie piwa, i stacja kolejowa i Wałbrzych! Polecam.
Aha, Sztuczki się nazywa.
A teraz niestety nie podchodźcie do mnie bez kija, bowiem wtorek rano to ZŁO, okazuje się. Chce mi się spaaaaaać. To wszystko przez te gady, Córunię i Buraka. Uparły się, żeby gasić światło PO MNIE. A jak już zgaszą światło, to zaczynają się chichry i bitwy na poduszki. Niech się już skończą te ferie, niech one idą do szkoły dostawać kolejne pały.
A my chodźmy na... na Stradom dla odmiany. Wiem, wiem, ile można, już kończymy, bo idzie oszaleć. Ale jeszcze Baruch.
Znaczy jego kamienica.
Która pojawiła się już u nas w charakterze zagadki, dokąd przeniesiono Urząd Celny z byłego kalsztoru Bożogrobców. Otóż przeniesiono do budynku prawie naprzeciwko, na rogu Stradomia 17 i Koletek 1. Wzniesiono go w połowie XIX wieku według projektu Feliksa Księżarskiego, który - jeśli pamiętacie - pracował przy budowie krakowskich fortyfikacji - no i to widać również tutaj.
Styl tzw. arkadowy z cytatami z architektury militarnej (ogólna forma architektoniczna plus wieże) oraz ze sztuki florenckiej XIV i XV wieku. Spośród otaczającej zabudowy kamienica wyróżnia się efektownymi elewacjami z nietynkowanej czerwonej cegły z dekoracyjnymi ornamentami terakotowymi.
Ponieważ w 1866 roku likwidowano delegatury rządowe austriackie w Krakowie, kamienicę adaptowano na czynszową.
A CO SIĘ STAŁO W 1866 ROKU W KRAKOWIE?
Adaptację sfinansował niejaki Maurycy Baruch.
Kim był? Na to pytanie odpowiedział mi internet, bo ani Encyklopedia Krakowa ani POlski Słownik Biograficzny nie chciały.
Maurycy Baruch żył w latach 1801-1874 i był potomkiem nadwornego faktora króla Augusta III. Jako przemysłowiec początkowo zajmował się spławem soli do Królestwa Polskiego, po roku 1848 został właścicielem pierwszego w Krakowie młyna parowego. Jako zaś spiskowiec pod pretekstem interesów handlowych poruszał się dość swobodnie po terenie zaboru rosyjskiego i jako łącznik dowództwa powstania 1830/31 docierał do obozów wojsk polskich. Po upadku powstania finansował wyjazd uchodźców, emigrujących z Krakowa. W późniejszych latach był działaczem utworzonego w roku 1833 Węglarstwa Polskiego, konspiracyjnej organizacji antyaustriackiej oraz żołnierzem rewolucji roku 1846 i 1848.
Proszę jaka świetlana postać!
A GDZIE JEST POCHOWANY?
KTO TO BYŁ FAKTOR?
Wczorajsze zagadki znów załatwiła Nata i gut.
No, już mi lepiej, już się obudziłam. Nie wiem doprawdy, co bym zrobiła bez Was.
PS. Leci, a le tylko z jednej strony, co nie?
:)