photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Ul. Ukryta na Salwatorze
Dodane 12 LISTOPADA 2011 , exif
4706
Dodano: 12 LISTOPADA 2011

Ul. Ukryta na Salwatorze

Że Matejko - Dzamilia, Irena, Fotoedo, Maro, Saxony3, Elegancka
Że Koniecznego - Saxony3

Elenuke dobrze kombinowała...

A na końcu przyszła Adalibra i wyciągnęła właściwe wnioski z podpowiedzi i z internetowych doniesień -  że ulica Ukryta. I że Salwatorskie Studio Artystyczne.

Ogólnie rzecz biorąc - jestem usatysfakcjonowana. Sobą - bo zagadka była super trudna. I Wami - boście jednak w ostatecznym rozrachunku dali radę :)

Dziś widok ulicy Ukrytej na Salwatorze zdjęty nieco powyżej domu i pracowni Mariana Koniecznego. Psiapsióła z Daleka rozpracowuje razem ze mną kwestię pomnika :)

Uliczki są właściwie dwie: Ukryta i Białe Wzgórza. Należy się wspiąć w górę w pierwszą po prawej stronie przecznicę ulicy Księcia Józefa. Na samej górze - skąd jest piękny widok na Kraków i na Wisłę - stylowe wille. Dół - to osiedle gipsowych domów. Stojące tu domki budowano "oszczędnościowo", jako szeregowce, w ostateczności bliźniaki stykające się ze sobą jedną ścianą.


Gips był taki trochę "na rybkę" - wyjaśniał Ludwik Jerzy Kern, poeta i satyryk, który w latach 70-tych wybudował swój dom na skraju "gipsowego" osiedla. - W latach sześćdziesiątych pracownicy jakiegoś zjednoczenia, nie pamiętam jakiego, może przemysłu kamienia łupanego czy innego, postanowili zbudować własne osiedle. Żeby zdobyć działki od miasta, wymyślili, że będą budować domy z gipsu. W Kieleckiem odkryto wówczas duże pokłady tego surowca i ktoś tam lansował tezę, że gips może być doskonałym materiałem budowlanym. Budownictwo z gipsu jest owszem, świetne, tylko nie w naszym klimacie, bo gips jest higroskopijny. Dosyć na tym, że jak przyszło do budowania, to jednak budowali z cegieł i z pustaków. Jedyne ślady gipsu w tych domach to te, które zostawili elektrycy, wkuwając przewody do ścian.

Został jeszcze ślad w nazwie ulicy Białe Wzgórza.

W osiedlu "gipsowe domy" można spotkać całe tabuny dzikich kotów. Ich wielką miłośniczką była żona rzeźbiarza Mariana Koniecznego - domy Koniecznego i Kerna stoją plecami do siebie. W domu państwa Koniecznych były trzy koty, które dość szybko się rozmnożyły. Póki w posesji Kerna rezydował pies, koty były z tej okolicy skutecznie przeganiane, ale od śmierci psa "wyż demograficzny" znacznie się rozwinął.
- Takie małe hodowle były w paru innych domach, więc na całym osiedlu są dziesiątki kotów najrozmaitszych maści. Karmimy je z Marianem na zmianę. Jak wystawię dla nich swoje jedzenie (płatki, kasze owsiane, whiskas tylko dla zachęty), a one tego nie ruszą, to znaczy, że Marian jest w domu i wystawił kotom puszkę z rybą - mówił autor ostatniej strony "Przekroju" Ludwik Jerzy Kern.

Kern trafił ma Salwator dosyć przypadkowo. Ćwierć wieku spędził przy ul. Rzeźniczej. - Naprzeciw siebie miałem fabrykę "Wawel" (w powietrzu unosił się zapach czekolady), z tyłu był "Zieleniewski", z boku "Semperit" (skąd jechało gumą), a w głębi - rzeźnia. Ta guma w połączeniu z miętowymi czekoladkami i zapachami z rzeźni to była niesłychana mieszanka. Po takich doświadczeniach oboje z żoną marzyliśmy o jakimś ładnym zakątku, gdzie będzie czyste powietrze.
Czy Salwator jest nadal atrakcyjnym miejscem do zamieszkania? - Jak myśmy się tu wprowadzili, to zapaćkanie krakowskiego powietrza było stosunkowo małe. Wtedy wystarczyło raz na tydzień zamieść taras i było czysto, a teraz w godzinę po porządkach taras jest już brudny. Salwator ma pewne zalety, ale ma i wady. Wadą jest to, że na Salwator trzeba iść pod górę, a ta góra rośnie. W miarę jak nam przybywa lat, ona jest coraz wyższa i coraz wyżej trzeba się wspinać.

No to zanim odbędziecie spacer na ul. Ukrytą i Białe Wzgórza, poczytaliście już trochę o tamtejszych klimatach.
O tym, skąd wziął się Matejko przed domem Koniecznego - nie wiem. Słyszałam jedynie, że w latach 90-tych był szum wokół pomnika Matejki dłuta Koniecznego, który artysta postanowił ofiarować Warszawie. 
Oponentom szło nie tyle o samego Matejkę czy o kształt artystyczny rzeźby, ile o osobę twórcy, zwycięzcy konkursów na szereg pomników czynu rewolucyjnego, o Leninie nie wspominając. W końcu Matejko znalazł prywatnych sponsorów i odlany w brązie stanął w Warszawie przy Puławskiej na tle parku z pałacem Szustra.
Czy przy tej niejako okazji odlano drugi egzemplarz, ten, który stanął przy ul. Ukrytej? Kiedyś pewnie się dowiem :)

PS. Przyjrzałam się dokładniej napisowi na cokole na zdjęciu zrobionym w 2009 roku: otóż jest tam wyryte KONIECZNY 2007. 

Dziś zagadki nie za trudne, nie za łatwe:
DOM PRZY UL. UKRYTEJ ZAFUNDOWAŁ KERNOWI JEDEN Z JEGO BOHATERÓW LITERACKICH. KTÓRY?
JAK NAZYWAŁA SIĘ STWORZONA PRZEZ KERNA POSTAĆ PEWNEGO INTELIGENTA?

pytanie anulowane z powodu zaćmienia umysłu słonecznym sobotnim rankiem

ktoś wie, o co mi chodziło?


GDZIE OBECNIE "MIESZKA" LUDWIK JERZY KERN?

NAZWISKO KONIECZNY JEST POCHODZENIA CHŁOPSKIEGO. CO OZNACZA?
JAKIE JEST NAJSŁYNNIEJSZE DZIEŁO KONIECZNEGO?


NA OKŁADCE JAKIEJ KSIĄŻKI POJAWIA SIĘ KONIECZNY OBOK SWOJEGO MATEJKI?
JAKĄ AKTORKĘ UPAMIĘTNIŁ KONIECZNY I GDZIE ZNAJDUJE SIĘ TA RZEŹBA?
JAK MIAŁA NA IMIĘ I KIM BYŁA ŻONA KONIECZNEGO?

I zagadka zdjęciowa:
PO PRAWEJ STRONIE WIDZIMY LATARNIĘ. GDZIE ZNAJDUJĄ SIĘ PODOBNE W KRAKOWIE, ILE ICH JEST I CO OTACZAJĄ?

Komentarze

~jerzy Jeżeli ktoś interesuje się sztuką lub chciałby zobaczyć więcej zdjęć z okolicy do warto zajrzeć na stronę Salwatorskiego Studia Artystycznego http://www.rysunek.edu.pl/. Szkoda, że autorka wspominając o nim nie wstawiła linka żeby to ułatwić
15/07/2015 14:22:03
~alicja Konieczny...moja babcia Maria z domu Konieczna , mieszkała w Nieznanowicach, Zastanawiałam sie niekiedy nad pochodzeniem tego nazwiska. Nic mi do głowy nie przychodzi.
11/12/2013 21:55:55
przewodnikpokrakowie Wyjaśnienie podała niżej Erbamala :)
23/12/2013 12:42:39

jacek75 Co do Kerna doczekał się... wystawy:)
Od 13 stycznia w Zwierzynieckim Salonie Artystycznym (tym od transparentu i główek:):)
21/11/2011 22:04:27
~takatamjedna Czytam archiwum od nowa. Kolejny raz. Jaką Ty masz WIEDZĘ, Kobieto. To się w pale nie mieści. Notka w stylu : ach, mam globusa, więc nie jestem w pełni sił...i dawaj zalew informacji. Prowadzisz edukację od tak dawna, tyle publiki na swym łonie wychowałaś przez ten czas, tyle oleju ludziom wlałaś. Jednocześnie robisz to jakby dla siebie...tak miło sobie pisząc, tu o zupie, tu o wycieczce, tu o zabytku. Nie widać w tym wysiłku. Ino przyjemność, zabawę słowem. Twoja produkcja jest niczym znany film z Brusem Łilisem "Ze szklanką w łapkach". Przeglądam kolejny raz i wciąż wbija mnie w fotel. Zasługujesz na odznakę. I to nie od Dyr... Cieszy mnie to, że co raz zostaje wrzucone w net, już tam pozostaje. Ta wielka szafa pełna perełek będzie stała jeszcze długo. I jeszcze wiele osób z niej skorzysta. W tych notkach jest jakiś ulotny czar... Może to język? Ostatni raz, tak, jak Twój blog, wciągnął mnie Estreicher ze swoimi wspomnieniami z młodości jak to w Zygmunta bił ;) Nie wiem czemu na główną na onecie trafiają polecenia blogów, po lekturze których ręce i nogi opadają. A takich perełek tam nie ma. Aż się wzruszyłam.
14/11/2011 22:08:26
przewodnikpokrakowie Prawie mi globus przeszedł, jak to przeczytałam :)
A wiesz Ty kobieto, że ostatnio przeprowadzono eksperyment z tym biciem w Zygmunta przez gimnazjalistów?
Czterech uczniów krakowskiego gimnazjum przez dwie minuty trochę rozkołysało dzwon, ale do samego bicia jednak nie doszło i eksperyment przerwano.
Wniosek był taki: owo słynne bicie w dzwon przez Wyspiańskiego z trzema kolegami musiało nastąpić przez tzw. "bajerowanie" czyli pociaganie za linkę przyczepioną do serca dzwonu.
Spróbowano więc tego sposobu i już po 2 pociągnięciach za linkę rozległ się głos dzwonu Zygmunta. A było to w sobotę 5 listopada 2011. Amen.

A wspomnienia Estreicherowskie są najcudowniejsze na świecie.
15/11/2011 10:23:17
~erbamala Nie wiedziałam. Masz widać info zza kulis :D To prawie na moje urodziny bili... ;)
15/11/2011 12:01:44
nadjamdwa Z satysfakcją przeczytałam, co napisała "takatamjedna"
i Och Jezuniu, podpisuję się pod tymi stwierdzeniami "obydwiema ręcami" !!!!!.
No przecież i ja do tych należę, co w Krakowie "chleb jadła" (co prawda tylko czasowo) ale jednak, a mało co o Krakowie wiedziała (poza książkowo - szkolno - wycieczkową wiedzą typu: - "A teraz patrzymy proszę w prawo, a tu jest Wisła,a tam Sukiennice". I właśnie ja należę do tych, co zaczęła swoją wiedzę o Krakowie pogłębiać dzięki czytaniu notek, baaaa, a także (a jakże)... dzięki "grzebaniu" w ogromnym "śmietnikowym" koszu internetowym. Czasem w tym "śmietniku" znaleźć można skarby, skarbki i perełki o Krakowie.

Szkoda, że nowa (była) pani Minister Edukacji - Szkolnictwa nie ma czasu na takie (na ten) blog , może by zafundowała jaką nagrodę godną "Profesora Krakowskiej i Polskiej Historii", jaki to tytuł ja osobiście naszej "Przewodnikpokrakowie" niniejszym nadaję.
I cmok, cmok Małgosiu.
19/11/2011 14:37:46

ascaro No to kolejne miejsce do zwiedzenia po powrocie do Krk ;-)
18/11/2011 19:14:49
~erba Tu jest widok od ulicy Łyszkiewicza... i podobno jest to Kraków http://www.mmkrakow.pl/photo/38312/Widok+od+ul.+%C5%81yszkiewicza
17/11/2011 21:47:07
maro czy jest w Krakowie ulica Bogusia Łyszkiewicza?
17/11/2011 20:59:13
~zetpe Witam, piszę tutaj pierwszy raz ale akurat szukałem czegoś o osobie która nazywa się Zagremma Konieczna i była architektem a urodziła się w Tyraspolu Jej grób z pomnikiem jest na Cmentarzu Rakowickim. Czy to właśnie żona ? Zrobiłem zdjęcie. Pozdrawiam serdecznie. Bardzo fajny blog :)
16/11/2011 18:09:39
~przewodnikpokrakowie Tak, to właśnie Ona.
16/11/2011 19:20:35
~przewodnikpokrakowie Absolwentka architektury na Wsierosijskiej Akademii Chudożestw (1951-58).
Urodzona w 1929. Uczennica Siergieja Wasilkowskogo.
Więcej internet powiedzieć nie chce.
16/11/2011 19:26:52
~zetpe Dziękuję za odpowiedź. Czy pomnik to dzieło męża ? Nie jestem znawcą, ale mnie się spodobał.
16/11/2011 20:11:45
~przewodnikpokrakowie Tak, oczywiście :)
16/11/2011 20:45:13
saxony3 żem jeszcze znalazła: http://konieczny.art.pl/postacie/pages/portrety_zagremma.htm
17/11/2011 10:31:09

~erbamala pogubiłam się. na którym cokole jest Konieczny 2007? wszędzie jest napisane, że Matejko warszawski został odlany kole roku 94...
16/11/2011 14:37:32
~przewodnikpokrakowie a więc to późny Konieczny :)
16/11/2011 19:27:26

~erbamala Tu jest kilka dat dotyczących pomnika Matejki. Dość precyzyjnie ustalone. Może to będzie jakiś trop. Nawet stoi informacja, gdzie go odlali. http://warszawa.wikia.com/wiki/Pomnik_Jana_Matejki
16/11/2011 14:25:40
szczurr Jaaa, jadę tam jutro :D
16/11/2011 8:55:13
wyspynonsensu Ulica Ukryta brzmi prawie tak jak Ulica Krokodyli.
W latach osiemdziesiątych jako małe dziecię mieszkałem przy Alei Róż, ale żeby nie było zbyt romantycznie dom stał na roku z ulicą Spółdzielczą. :-D

Pewnie Ferdynand Wspaniały był fundatorem. ;-)
15/11/2011 10:48:30
~przewodnikpokrakowie Ja mieszkałam przez chwilę na os. Kalinowym - to jedyna romantyczna nazwa z moich adresów zameldowania - ale miejsce bynajmniej nie romantyczne, wręcz przeciwnie, "cieszące się" opinią jednego z najgorszych osiedli w Nowej Hucie :)

Obecnie zaś mieszkam w miejscu... trawiasto-dziewiczym...
15/11/2011 10:57:23
wyspynonsensu Podobnie sytuacja ma się z radomską ulicą Miłą, która miła jest tylko z nazwy.
15/11/2011 13:35:50
saxony3 "(...)Na ulicy Miłej jest zakład pogrzebowy,
obok jatka i sklepik z balonem wody sodowej,
naprzeciwko - klinika lalek, naprawa parasoli...
Perspektywa rzeźnickim nożem przecina oczy. To boli. (...)"

u nas Miła też tylko z nazwy - widocznie taki już charakter onych ;)
15/11/2011 22:00:02

maro Co do pierwszego lokatora Krypty na Skałce to bez bicia przyznam się, że korzystałem z wiki.
15/11/2011 21:39:23
maro Dziękuje za informacje u mnie:-)
15/11/2011 21:01:38
maro Masz globusa jak taaa. Korczyńska żona Benedykta Korczyńskiego:-)
14/11/2011 22:23:12
maro ten tego ten...
14/11/2011 22:23:24

fotkijarka No jak dla mnie to za trudne :)
Ale pozdrawiam
A co tam na fabryce Pani? Brakuje mi tych opowieści...
14/11/2011 19:45:15
~erbamala Nazwisko "Konieczny" jest pochodzenia czeskiego i oznacza kogoś, kto żyje na końcu wsi. A powiesz mi, jak rozmieszczone są dzwony na Dzwonnicy Mariackiego? Kopałam, kopałam, ale nie znalazłam. Co do największego dzieła, to rzecz względna. Mnie się nasuwa pomnik Grunwaldzki. Tak, ten od Pendereckiego i Wiwulskiego z 1910, który to pomnik potem - praktycznie nowy, z drobnymi fragmentami starego w sobie- przyleciał helikopterem na Plac Matejki. Stworzył tez pomnik nagrobny aktorki Barbary Kwiatkowskiej - Lass, stoi oczywiście na Rakowickim.
12/11/2011 15:03:10
przewodnikpokrakowie Jak są rozmieszczone, to poniatia nie imieju. Wiem tylko, że najstarszy to Tenebrat, który ogłaszał egzekucje; że Misjonał po misjach, które odbywały się w Krakowie; że Pół-Zygmunt, który miał ważyć połowę Dzwonu Zygmunta i zostać wniesiony na wieżę na barkach Ciołka; że Zegarowy, który bije na pelną godzinę i potem dopiero strażak otwiera okienko i zaczyna grać hejnał
12/11/2011 15:24:08
~erbamala Widzisz i nie grzmisz. Paderewskiego.
12/11/2011 15:45:56
przewodnikpokrakowie Oj tam oj tam Penderecki, Paderewski :)
12/11/2011 15:48:59
jitka @erbamala - a skąd ta informacja, że to nazwisko jest pochodzenia czeskiego? I skąd takie tłumaczenie?
14/11/2011 16:20:54
~erbamala jitka, nie dotrę teraz do strony, gdzie znalazłam taką informację :( bo nie ukrywam, że szukałam w necie. w głowie jej nie miałam. przyjęłam ją bezkrytycznie na klatę. a czemu czeskie pochodzenie? hm.. jakby się zastanowić... "W średniowieczu nazwisko Konieczny zapisywane było na Kresach południowych, w Małopolsce". może to jakieś echo tego, że te ziemie kiedyś były czeskie. ale dawno, to się już prawie nie liczy ;) Bo pierwsza wzmianka nazwiskowa w kronikach naszych jest z 15wieku. a Kraków pod zwierzchnictwem czeskich książąt to był, ale 6 wieków wcześniej. Najpierw było "nakonieczny" od "na końcu", potem się uprościło ( język naturalnie dąży do uproszczeń) na "konieczny". może było inaczej. nie dam się posiekać :) za szczęście los świata nie zależy od tego co tu piszę, zatem śmiało ryzykuję.
14/11/2011 19:22:01

sprawymiasta Jak mógł w tej kolekcji zapachów pominąć przemysłowy wyziew z pieca do topienia żeliwa w "Zielniewskim"?! I jak ten poeta kopany mógł porzucic Grzegórzki, najlepszą ziemię na Ziemi?! Za to należy się takie lanie, że aż prosimy nie powtarzać. Już ja go dopadnę na Rakowicach po zmroku;)
14/11/2011 17:24:29
dolphin prezentuje się iście ...wakacyjnie ^^ :)
14/11/2011 13:24:58
mirise latarnia naprawdę piękna...
zagadka faktycznie trudna była ;)
14/11/2011 10:56:35

Informacje o przewodnikpokrakowie


Inni zdjęcia: * * * * takapaulinkaWylot Burzowca bluebird11Zagroda. ezekh114PIERWSZE MARCOWE LISTKI xavekittyxOddziela Wisła. ezekh114:) dorcia2700Podróż to przygoda elmar*** coffeebean1... maxima24... maxima24