W Wiśle spędziłem najmłodsze lata swojego życia, ale Wiślaninem nigdy nie będę. Mam tą świadomość, jestem przyjezdnym. Nigdy nie będę się uważał za Wiślanina, nie chciał bym usłyszeć kiedyś... "Pan jest z Wisły, ja tyle lat mieszkam w Wiśle i nigdy nie slyszałam tego nazwiska" Jestem za to miłośnikiem Wisły, a szczególnie pewnej jej części - nazywa się Głębce.
Pewnie zwróciliście uwagę, że na fotografii nieprzyjemny widok. Na biurku przy laptopie leży książka, a w niej zdjęcie pięknej murowanej willi wykonane prawie 60 lat temu. Przedstawia pensjonat "Elżbietanka" zbudowany ok. 1928 roku należący do niejakiego Karola Góroka. Willa była kryta dachem mansardowym, miała ładne wejście i portyk ze schodami z podkreślonymi, eliptycznie rozchylającymi się kamiennymi balustradami. Po II wojnie światowej pensjonat upaństwowiono i przejął go FWP. Z prawej strony dobudowano jadalnię.
W "Elżbietance" mieścił się tzw. punkt rozdzielczy dla domów wczasowych FWP w Głębcach. Goście przybywający do niej otrzymywali miejsce w wybranym domu wczasowym spośród "Anit", "Elżbietanek", "Marysieniek" i "Małgorzatek"...
Po 1989 roku pensjonat oddano spadkobiorcom. Obecnie stoi opuszcony i zdewastowany. Pamiętam, jak podczas pobytów w Głębcach przychodziłem tam na plac zabaw - była tam taka karuzela pajączek. To było juz ponad 20 lat temu.
To pierwszy z wybranych obiektów w Wiśle-Głębce, które Wam zaprezentuję. W kolejnym swego czasu mieściło się prewentorium. Jaki obiekt mam na myśli
Mój photoblog bierze udział w konkursie FOTOBLOG 2010 ROKU. Jeśli uważacie, że zasługuję na wygraną - GŁOSUJCIE >> Dziękuję z góry za Wasze głosy