Raany...
Kocham Go.
Jaaaaaaaaaaaaaaaa....niezmiernie, bezlitośnie, bezgranicznie, bardzo, przekurewsko.
KochamKochamKocham.... kocham!
"Jeżeli w gardle mym
megafon strachu generuje krzyk,
zafastryguj dratwą usta moje."
chyba się upiłam.
chyba na smutno...
chyba ze wspomnieniami iii nie do końca wiem, czy jestem w takim stanie , jaki oczekiwałam.
Chyba chciałam mieć rewelacyjny nastrój, a chyba jest odwrotnie.
Chyba troszkę popłakałam. Ale tylko troszkę. Tak, żeby zeszło to ze mnie.
Nie, nie zeszło.
Z jednej strony jestem tak bardzo szczęśliwa...chyba jest mi za dobrze. Znów.
Tylko...
"Znów mi do głowy przyjdziesz...Ty."