Lednica!!!!!!
Nie mięliśmy wielkiej ekipy ale było dokładnie tak jak być miało...
Od rana tylko ja i ona...
Wieczorem dopiero przyszła "Kupricz"
Caly dzień się przespało, natomiat noc spędzona w psiworach pod idealnie czystym, gwieździstym niebem była super...
I te spadające gwiadzy...
ahh...
Będzie co wspominać...
Na zdjęciu cichobiegi mojej kochanej i ciutkie zakurzone moje glany z sercami, które po 0,5h uległy degradacji i zeszły
Nie chce mi się nic pisać a poza tym mam biologie do kucia
może piosenke jakomś wymyśle...
hmm
Wiem...
http://www.youtube.com/watch?v=Rr4AwLSFI1E