Możesz się spytać dlaczego tak bardzo rozpamiętywuję tego chłopaka.
Przecież jestem młoda więc jak mogę mówić,że tak nie pokocham? Żeto była pierwsza i ostatnia miłość. To takie niedorzeczne.
Ale uwierz mi,że prawdziwą miłość przeżywa się inaczej. To po prostu się wie/
Dlaczego tak brdzo go pokochałam?
heh....
Za jego indywidualność, nie podążał za materializmem, był sobą.
Nie dbał o kontakty znajomości. Nie łamał swoich zasad, był męski a zarazem nieśmiały.
Wyróżniał się z tłumu. Byliśmy tak różni a zarazem identyczni.
Ogniska, gitara śpiewanie do białego rana to był nasz żywioł. Najchętniej spędzaliśmy czas podziwiając nature. Najczęściej zachody słońca z klifu. Morze wyglądało jak z bajki.
Słuchaliśmy starego rocka. Kręciła nas adrenalina i miłość do ścigaczy.Mieliśmy wspólne małe marzenia...
Jego poczucie humoru i żarty czasami doprowadzały mnie do szaleństwa,ale lubiłam je.
Jego nieśmiałość, onieśmielała mnie. Potrafiliśmy rozmawiać 24 na dobe, snuć różne spekulacje i nie mieliśmy siebie dość...
Przede wszystkim czułam się kochana i bezpieczna. Ważna i rozumiana...
Był idealny w swojej niedoskonalości...
Dalej uważasz,że to nie była prawdziwa miłość?
Użytkownik przejawyteczywszarosci
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.