Poranna pobudka po godzinie 4 tym razem nie denerwuję ale napawa nadzieją na lepsze jutro. Pochmurna pogoda, przez którą z trudnością da się wychwycić szczyty nie zniechęca, raczej pozwala na podziw wszechstronności gór. Zimny, przeszywający wiatr dodaje motywacji by iść dalej, by zdążyć przed szybko idącym zmrokiem i w koncu spocząć w pachnącym drewnem schronisku gdzieś w urokliwej dolinie. Gorąca herbata nie tylko ogrzewa zziębnięte ciało ale też dodaje uroku chwili, sprawia, że ten wyjazd mimo tylu niedogodności jest zajebiście dobrą alternatywą w Twojej szarej codzienności i rutynie codziennego dnia.
Chciałbym, żeby to szybko wróciło.
Tęsknie:)
Znów nie słucham, nic nie słysze.