Maluszek zażył dziś swojej pierwszej kąpieli z węża ogrodowego i był bardzo dzielny! Pierwsze kilka minut kręcił się, uciekał, ale już po chwili stał spokojnie, pozwalał oblewać się wszędzie i rozluźnił się. Widocznie nareszcie zrozumiał, że woda nie zjada małych, bezbronnych hucułków, tylko jest przyjemna, szczególnie po męczącym treningu skokowym, który sobie dziś zafundowaliśmy. Jestem niesamowicie dumna z mojego synka, skakaliśmy naprawdę dużo, sukcesywnie podwyższając przeszkodę, a on nie zrzucił ani razu, bardzo się starał!
Rozpiera mnie duma!
Jeździectwo jest pięknym sportem i może być uznane za sztukę, na której wyżyny chciałbyś się wznieść. Dostąpić tego może jednak ten, kto z całym zrozumieniem wniknie w psychikę konia i kto nie siłą, ale wyczuciem osiągnie z nim porozumienie.