pajęczyna kłamstw.

o i chuj rozpiszę się. muszę się na czymś wyżyć. więc, dzisiaj od rana bierze mnie cholera. muszę spać u babci, nienawidzę opuszczać swojego pokoju. od jakiś dwóch tygodni, mam stan siedzenie w Jego bluzie i oglądania filmów na dvd. nic na to nie poradzę 
nie kręci mnie bieganie po dworze, weekendowe chillouty.  nie kręci mnie to, wcale. może dojrzałam? może po prostu straciłam siłę do normalnego życia, które dotychczas prowadziłam. wszystko nie idzie po mojej myśli. tracę osoby, z którymi spędzałam zajebiste chwile. 
z mamą tracę kontakt, nawet z dziadkami. wszystko się jebie. ludzie mi pierdolą, że najważniejszy facet w moim zyciu gada po kątach, że ma na mnie tak zwaną wyjebkę. a ja w to nie wierzę. wierzę w to, że się zmienił. że nie jest taki jak kiedyś. potrafię z nim rozmawiać, i gdyby nie te pierdolone otoczenie, byłabym na prawdę szczęśliwa. i wiecie co gadajcie, bo ludziom nie zabronie gadać. pierdolcie o mnie głupoty jakich świat nie słyszał, pierdolcie! co Wam innego pozostało? nic! brak samokrytyki i tylko wieczne opierdalanie komuś dupy po kątach. gówno Was powinno obchodzić, kto komu obciągał, kto się z kim całował, kto z kim jest, kto z kim wychodzi i tak dalej. to nie Wasz sprawa. no kurwa, troszkę prywatności. każdy jest kowalem swojego losu. pozwólcie ludziom kierować się sercem i rozumem. skoro tak im lepiej, a wasze pieprzone gadanie, NIC nie zmieni!!! zupełnie nic. a i wy dziwki gadajcie, że ja taka że ja taka. . .
tylko, wiecie co? to nie wychodzi z poza waszego  trotauru. o i ja Wam zaraz powiem. DZIWKA to w dosłownym znaczenie prostytutka, a mianowicie owa kobieta oddaje własne ciało do dyspozycji większej liczbie osób w celu osiągnięcia przez nie  zadowolenia seksualnego i pobiera za to wynagrodzenia materialne. ja nigdy takiego czegoś nie robiłam i robić nie będe, po za tym jestem DZIEWICĄ, to jakim prawem tak do mnie mówicie? mam już dość, definitywny. 
mam już to gdzieś, gadajcie... Ci co mnie znają więdzą jaka jestem.
już dość na dziś.




dziękuję kotku, że jesteś.
mimo wszystko, wierzę w nas!