Boli mnie rzeczywistość. Chcę mi się krzyczeć, wyć z przerażenia. Strach obwinął sobie mnie wokół palca. Już dłużej nie wytrzymam, naprawdę. Potrzebuje pomocy i pragnę iść do psychologa, ale.. nie potrafię, nie będę w stanie mówić. Przyjdę tam, usiąde i będę milczeć, choć w głowie będę wołała o pomoc. Nie wiem co robić. Nie widzę wyjścia z tej sytuacji. Gubię się.