O losie. Ależ mnie tu nie było. Wiem już jednak dlaczego. Między innymi. Ta strona tak bardzo się psuje i przez tyle czasu nie została naprawiona, że nawet kiedy czułam potrzebę, aby się tu pojawić, to nie wystarczało cierpliwości, aby się na spokojnie rozpłynąć.

Jskiś taki pobieżny skrót tego co się działo?
Obroniłam się. Nie odebrałam jeszcze dyplomu. Ale to chyba każdy ma w tej kwestii przynajmniej kilkumiesięczną obsuwę.
Dostałam Mikrusa. Nauczyłam się jeździć po Poznaniu. Przełamałam ogromny strach. Na nowo pokochałam jazdę samochodem, najchętniej pchałabym się nim obecnie wszędzie.
Potem było zakończenie roku. Muzyczne podsumowanie? Dość kiepskie. Nie jeździłam nigdzie. Ale zobaczyłam Rammsteina, więc jedna z pozycji "must have" odhaczona. W tym roku miałaby być powtórka. Ale w obliczu obecnej sytuacji nie wiadomo kiedy dokładnie się odbędzie.
Nasz pierwsze wspólne razy i z pewnością nie ostatnie!
Następnie miała być zmiana pracy. Ta kwestia jednak nie poszła tak płynnie jakbym chciała. I konsekwencje tego mam w sumie do tej pory.

Myślę, że teraz mogę na spokojnie przejść do obecnej sytuacji.

Pracę zmienić musiałam, bo już psychicznie nie dawałam rady. Jasne, skopałam z rozwiązaniem umowy, wolnym i tego typu sprawami, ale naprawdę nie dałabym rady wytrzymać tam chociażby jednego dnia więcej. Patrząc z punktu widzenia obecnej sytuacji epidemiologicznej w kraju mogłabym sobie tam fajnie pracować i zarabiać fajne pieniądze. Ale czy wytrzymałabym syf i użeranie się z ludźmi? No tu własnie mogłoby być nieco gorzej. Posiedziałam więc trochę w chacie, co również nie należało do najprzyjemniejszych doświadczeń. Trochę ciężko było mi się odnaleźć w sytuacji kiedy z pracy na półtorej etatu zosatło mi zaledwie pół. Udało mi się dostać na płatne praktyki w Urzędzie Wojewódzkim, co pozwoliłoby mi nabrać doświadczenia i może załapać się na dłużej. Ale uczestniczyłam w nich zaledwie dwa tygodnie, bo wczoraj mi je zawieli. I przede mną znowu trzy tygodnie siedzenia na dupie. Chyba tak nie potrafię...

Nadrobię nieco książek.
Ogarnę roślinki.
Odkurzę gitarę.
Może i szkicownik?

Najbardziej będzie brakowac mi kontaktu z ludźmi. Moimi ludźmi. Ale może tutaj pojawię się częściej?...