Nie mam zdjęć z tego wypadu. (dziwnym by było gdybym miała)
To jest najbliższe temu, co widzę, gdy zamknę oczy.
Wysokość zapierająca dech w piersiach, bezgraniczna połać lasu, bezgwiezdne niebo, ogromny księżyc w pełni (taki samotny jak każde z nas). Za nami ostatki cywilizacji.
Mętlik. Tysiące myśli. Miliony.
Miało być inaczej. A wyszło jak zwykle.
Czy ten utwór mógłby się stać czymś więcej, niż tylko wpadającym w ucho kawałkiem?
Nomy - Cocaine
Może hymnem?
Jest (było) oczywiście o niebo lepiej, niż ostatnio. Co prawda zdarzają się przebłyski... ale na szczęście nie jest to to samo. Prawdę mówiąc wolałabym po tym wszystkim nabrać odwagi. Bo z odwagą przyjdzie odrobina pewności siebie i poczucia własnej wartości. Znajdzie się też motywacja do ruchu. Ale odwaga... tak. Tego bym sobie życzyła. Bo co mi po tym, że chce jeździć na rowerze, skoro boję się ulicy? Co mi po tym, że chcę pobiegać, kiedy boję się ciemnych przejść? Co mi zrobi obcy człowiek? Z pewnością nie więcej niż "bliski". Przyjaciel... A może raczej partner zbrodni? Mówimy sobie o sobie (a szczególnie ja), ale co to tak naprawdę wnosi? Nic. Bo to tak naprawdę jest niczym. To tylko jakieś chore drobiazgi, na które pragnę zrzucić winę za obecne ułomności.
Zamykam oczy. Widzę wysokość, las, księżyc. Jest wspaniale.
A może wcale tak nie jest? Pozostaje liczyć na to, że ta sfera nie zostanie więcej poruszona.
Wysokość, las, księżyc.
Dotyk. Bliskość. Czułość. Czy nie tego poszukujemy? Nie. Tak. To znaczy... gdybyśmy mieli tego wystarczająco na co dzień, to byśmy nie szukali. Więc jak to jest?
Ghostemane - Nihil
You think that I need you (need you)
I'll show you I'm fine (I'm fine)
Hotel, drzewa, miesiąc.
Zapach trawy. Dotyk liści, kwiatów, rosy.
Muzyka. Pas. Gwiazdy. Słowianie.
Jak bardzo mogę liczyć na to, że faktycznie mogę "być spoko"? Pewności nie masz. I mieć nie będziesz.
Przestrzeń, las, pełnia.
Za co? "Za to, że o mnie dba". Banalne. Mogło to gorzej zabrzmieć. Nie mam pojęcia, jak miałabym to nazwać słowami, ale wiem, że nie poradziłabym sobie bez Ciebie. Niestety też nic nie poradzę na to, że czasem muszę odreagować. A las jest do tego cudownym miejscem. Napełnia baterie całkiem ładnie.
Czas najwyższy wykorzystać je we właściwym kierunku.
Zaczynam się obawiać.
I ostro brać się do roboty.
Wysokość, las, księżyc w pełni. Niezapomniane.
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika prosiaczek664.