będę spamowała biwakowymi, sto pro nieogar.
zacznę od przedwczoraj. nie wspomnę o sytuacji, która miała miejsce w drodze do Suchej :x. posiedziałyśmy u Niej, potem dołączył się Hajdowski i poszliśmy na mecz. na początku drugiej połowy poszliśmy, bo wiedzieliśmy że przegrają. wczoraj cały dzień w domu, mama przyczepiła się do tego, że spóźniłam się 10 min ;). telefon od pewnej osoby, oemdżi, chyba będzie dobrze. to idę się ogarniać, baj.
Najtrudniej uwierzyć nam w słowa, które najbardziej chcielibyśmy usłyszeć.