[b]"Imię Róży"[/b]
Czwarta książka w tym roku, którą będę "z nudów" czytał.
Poprzednie to były:
-"Inny świat" (G.Herlinga-Grudzińskiego),
-"Ojciec chrzestny" (M.Puzo),
-"Wywiad z wampirem" (A.Rice).
Dlaczego akurat "Imię Róży"?
Bo film był zajebisty i polecam każdemu. Tylko, że po 20 stronach jakie do tej pory przeczytałem doszedłem do wniosku, że:
-film trzyma w napięciu od początku, a książka nie,
-będę miał okazję, żeby trochę się poduczyć łaciny :D
W szkole dobrze. Nico nowego się prawie nie wydarzyło...
Jacuś wymyślił, że co lekcję będzie mnie wprowadzał do Matrixa wbijając mi długopis w szyję:)
Dostałem pierwszą ocenę w tym roq szkolnym (nie będę mówił jaką i z czego, sami se zgadnijcie:p).
Poza tym odkryliśmy sposób jak zabrać pierwsze 20 minut każdej lekcji (JJ miał imieniny i na każdej lekcji śpiewaliśmy mu sto lat, składaliśmy życzenia, on rozdawał cukierki, które następnie oddawaliśmy, żeby było na następną lekcję:[smiech]).
Rozwalił mnie tekst Szanownej Pani B. od rosyjskiego, która odkrywszy, że nie umiemy jeszcze pisać "u" wykrzyknęła:
"-O PSIA GRUSZKA!!!":[smiech]
Motto dnia:
"Uczeń bez lufy to jak żołnierz bez karabinu!"
No, a piosenka...?
Hmmmm.....może "Lucia di Lammermoor" (albo inaczej "Il dolce suno") Vitasa.
Przypomniało mi się na czwartkowym "koncercie":D
Pozdro dla:
Karo:*
Marty:*
Kozy;)
JJ'a:D
klas Ie;If:;IIf i grupy z ruska:)
Ludzi bez przyszłości:p
reszty znajomych:D
znajomych moich znajomych:[smiech]
[b][i]Pulchra sunt ubera quae paululum supereminent et tument modice...[/i][/b]