HELP
Potrzebuję pilnej pomocy dot. diety, odchudzania, schudnięcia, jakkolwiek to nazwiecie.
Muszę do końca następnego tygodnia (22 stycznia) zrzucić jak najwięcej.
I wiem co teraz nastąpi: "ale przecież jesteś chuda", "nie niszcz sobie zdrowia", "po co ci". Proszę, dajcie sobie z tym spokój.
Mój problem polega na tym, że od początku stycznia jestem na naprawdę regorystyczniej diecie, zero słodyczy, alkoholu, makaronów, chleba itp itd, czyli wszystko co jest na czarnej liście. Piję litry wody i herbaty. Przez ostatni tydzień zjadam dziennie z 500 kcal (plus-minus, nie liczę dokładnie).
Ćwiczę codziennie, skaczę na skakance, rozciągam się, ABS, 8 min i cała reszta.
I NIC MI NIE POMAGA!
Normalnie gdy tak robię, schodzi mi 3-5 kg na tydzień, czyli powinnam już zejść minimum 6 kg, a tu tylko -2kg!!
W związku z tym bardzo was proszę, czy macie jakieś super porady co mogę zrobić, bo w poniedziałek za tydzień mam spotkanie z moją menadżerką, która mnie zabije, jeżeli będę wyglądać tak jak teraz...
Dzisiaj na wadze było
* 60 kg
* 21,3 % tłuszczu
* 60 % wody