te sytuacje są już dla mnie dużo prostsze.
Nowa kartka, nowy długopis, czyste myśli i wyjaśnione sprawy. Czasami trzeba zacząć wszystko od początku, działać ze zdwojoną siłą by zrozumieć i znaleźć sens. Tak było i w tym przypadku.
Odkopałam Lifehousa, który przypomina mi każdą chwilę spędzoną z Tobą.
Pamiętasz, jak się poznaliśmy? Wspaniały słoneczny dzień. Schody koło bloku. Papieros w ręce i blondyn, którego trudno przeoczyć. Tak właśnie to zapamiętałam. Nie mam pojęcia, dlaczego akurat wtedy szedłeś tą drogą. Wiem jedynie, że nic nie dzieje się przypadkiem. Pamiętam Twoje niebieskie oczy, które od tamtego czasu nic się nie zmieniły. Stałeś, patrzyłeś na mnie. Miałam nawet wrażenie, że z uporem maniaka mierzysz mnie wzrokiem centymetr po centymetrze. Poszedłeś, publiczność nie zemdlała, wszystko toczyło się takim samym torem, jak wcześniej. Nigdy nie pomyślałabym, że ten dzień zaważy aż tak na moim życiu, wiesz?