To co kocha może go zabić,
więc be careful what you wish for
tak naprawdę to jest podsumowanie mojego całego dotychczasowego życia. nie ma cytatu, który określibył lepiej moje życie, moje doświadczenia, moją postawę. z każdym dniem coraz bardziej się o tym przekonuję. ten rok a szczególnie ostatnie kilka miesięcy to pokazały, "uważaj o czym marzysz" bo a nóż się spełni, a większość moich "życzeń" nie wyszło mi na dobre i wcale nie były takie kolorowe i fajne jak wydawało mi się wczesniej. wiem, że część rzeczy była mi potrzebna, żeby się przejechać i zobaczyć jak to wszystko wygląda. a teraz najchętniej rozłożyłabym ręce, odcięła się od wszystkiego i nie musiała podejmować zadnych decyzji. taki etap kiedy niewiadomo co jest dla mnie dobre, czego naprawdę chcę od życia. bo jak wiadomo, chcę czegos najbardziej w momencie kiedy jest to dla mnie niedostępne, a kiedy już to przychodzi to stwierdzam, że jednak dobrze mi się żyje tak jest, a kiedy to odchodzi znowu chcę tamtego. i tak kręci się ta cała machina. trudno, wybrałam sobie życie takie jakie jest i trzeba niestety ciągnąć ten bagaż przeszłości za sobą. w dodatku, kiedy chcę się odciąć od pewnych rzeczy zawsze coś dzieje co mi na to nie pozwala. jak dalej będę przyjmować taką durną postawę, to daleko nie zajadę, ale może to już taki mój los, łudząca gonitwa za szczęsciem. za szczęściem, które nie wiem jak wyglada.