Lubin, 25.04.2010.
Witojcie robaczki!
Oczywiście wybaczycie mi, że tak dłuuugo nie pisałam, nie marudziłam i nie stękałam, jacy to wszyscy są źli i się nie nadają, prawda? Cóż, nie mam specjalnie dużo czasu, na kompie jestem rzadko, mój kontakt z internetem ogranicza się do zerknięcia czasem z ipoda, co nowego na świecie. W każdym razie, żeby nie zaniedbywać zupełnie mojego cudownego fotobloga, postanowiłam znowu nabazgrać coś twórczego.
Bo przecież nie siedzę non stop w książkach! Nie, nie, nie! Oprócz tego jeżdżę na rolkach, piję piwo, chodzę do szkoły, udaję, że jestem na próbach zespołu. I rozkminiam nad rzeczami niebanalnymi. Np skąd się biorą mrówki w mieszkaniu na wiosnę? One są bardziej wiarygodne niż krokusy, przebiśniegi, bociany czy jaskółki! Są mrówki - jest wiosna! Czy to tylko moja opinia? I czy tylko mnie prześladują wiosenne mrówki? z całą pewnością nie! Mrówki opanują niebawem świat, to jedno jest pewne, nastąpi to 21.12.2012 o 21.12, szykujcie się! później nikt mi nie powie, że nie ostrzegałam.
Zbliżają się Wielkie Derby. Ohhh... Ahhh... będzie cudnie, człowiek się doczekać już nie może, trzeba wyprasować bluzę i zafarbować włosy na miedziano-biało-zielono. Nie wiem, co mam pisać o Derbach, temat jest taki oczywisty, że nie mamy o czym rozmawiać;p po prostu! poza tym jest mi zimno, nie umiem nic na maturę, nie dostanę się nigdzie, chce mi się kokakoli, nie stać mnie na nic, nie mam żadnych funduszy oprócz 20gr w miedziakach i jest mi z tym niebywale źle, chyba sprzedam kawałek złotego pierścionka, który mi został z pomniejszania, i bede miała z tego może z 10zł, jak dobrze pójdzie. uhhh! potrzebuję pracy! i jak mam być człowiekiem z doświadczeniem, skoro wszędzie jest potrzebne doświadczenie i naprawdę nie mam jak go nabyć??? -.- zabiję was wszystkich.
Na zakończnie - uczcie się, uczcie, uczcie! Więcej i więcej! Nie wiem, czy uda mi się cokolwiek dodać do zakończenia matur, właściwie to szczerze w to wądpię. Kończe siedzenie na kompie, idę na romantyczną chwilę z książką od biologii. Wspierajcie mnie, wspierajcie się, a po maturach idziemy na komandosa albo inny wykwintny trunek. Poza tym, tak na koniec, motto dla maturzystów: smile majne libe people!
Z wyrazami szacunku
Olenka Anna Winna H.