hold me in your love 'cause love is everything
Bo nie wiem już co jest prawdą. Pozornie wszystko się zgadza. Pozornie. Sama już nie wiem czy wierzę w jutro, czy wierzę w siebie, czy wierzę w moją Miłość. Czuję się wyprana z uczuć. Wspominam. Jak zwykle tylko to mi pozostaje. Wszystko jest trudniejsze niż się wydaje i chyba nie uniknę jednak tych ciężkich decyzji i łez od których ciągle uciekałam. I taka jest prawda - odpowiedni moment nigdy nie nadejdzie. I jestem gotowa wyrzec się swoich zasad by tylko się udało. To pozwoli mi zapomnieć? Na pewno nie myśleć. Bo ja nigdy nie zapomnę, ale nawet nie chcę do tego wrócić, więc jaki to ma sens? Nie chcę. Wszystko minęło. Wszystko co było - było wspaniałe, ale to minęło. Ciągle łapię sie na tym, że chcę wracać do tego co już dawno powinno być zakończone, ale taka moja słabość. A potem zaskoczenie, że to przecież nie jest to samo. A może to nie słabość tylko uczucie, które muszę zdusić w sobie, schować najgłębiej, żeby już nie przeszkadzało żyć i nie dawało o sobie znać. Muszę to zrobić i jestem gotowa na poświęcenia.
Potrzebuję.