nie licząc mega nuudnego apelu, to dzisiaj było zajebiście;D
Miałam z Marcinem iśc do kościoła. Byliśmy już przed kościołem, dobra czekamy na tą msze i się nie doczekaliśmy;D przyszedł do nas Rafał z Milą. Taak, Rafał i te jego pomysły;)
Zaproponował, żeby zerwac się z kościoła.
Poszliśmy połazic po mieście. Było świetnie;)
Mili się przypomniało, że jej siostrę przepuścił Łukasz Zagrobelny w kolejce do kasy w sklepie. I że jest jeszcze u nas;)
Wpadłam na pomysł, żeby przejśc się do Pałacu, bo akurat koło szkoły, i go odwiedzic;p
Wymyśliliśmy plan; Rafał miał się podawac za jego dziecko
gdyby, nie to, że nas ochroniarze zatrzymali, i nie chcieli uwierzyc w naszą historyjke byśmy się z nim zobaczyli;(
nie nawidzę ochroniarzy;p
a, i po drodze pokaleczyłam sobie pięty. nie ma to jak nowe buty;D
ale jest tego i dobra strona, Marcin mnie zaniósł pod szkołę;p
aaa.. już tak puźno? muszę niedługo leciec na spotkanie bierzmowania;/
Tolciaa, już tęsknie za tobą;(
trzeba przecież w końcu wrócic do domu, ale za 10 miesięcy znów do cb przyjadę;)
aa, i pozdro dla xMCxKURAx;p