Znowu mój kochany mózg znalazł sobie temat, który mi będzie ciągle chodzić po głowie. Nie podoba mi się to ani trochę, bo za dużo sobie zadaje pytań, wymyślam za dużo i przez to tylko niepotrzebnie się przejmuje. Ale uświadomiłam sobie że moje myślenie nigdy nie będzie normalne, żyje w ciągłym strachu. Za bardzo mnie wszystko zniszczyło, cały czas muszę walczyć ze sobą, ze strachem, ze jutro urwie kontakt, że mnie zostawi, jak każdy, po prostu, z dnia na dzień.
Nauczylam się też nie pisać że jest wspaniale, bo wtedy coś się psuje. Więc powiedzmy że jest beznadziejnie ^^