Pytasz co u mnie?
Prawie nie żyje. Po prostu mnie nie ma. Nie ma mnie dla nikogo. Wszyscy na mnie krzyczą, że tylko siedzę i się uczę. A ja nie mam wyjścia. Siedzę w szkole 8 godzin, wracam i się uczę kolejne 10. Weekendy wyglądają bardzo podobnie. A robie to po coś.
Śpie prawie na stojąco. W domu prawie nic nie jem. Ogólnie rzecz biorąc zajebiście.
Odliczam. Odliczam te jebane 43 dni.
Jestem zmęczona. Wykończona. Wycieńczona.
Ale chyba mam stabilizacje upragnioną. I w swoim mniemaniu jestem chyba szczęśliwa.
Szczęśliwa, bo wiem że w maju będa upragnione wakacje. I że wreszcie zetne włosy.
P.
13 CZERWCA 2017
31 MAJA 2017
22 MAJA 2017
1 MAJA 2017
5 KWIETNIA 2017
21 MARCA 2017
26 STYCZNIA 2017
17 STYCZNIA 2017
Wszystkie wpisy