Samotną duszą byłam,
w cieniu innych ludzi żyłam,
dni wciąż takie same,
czarne i ponure jak atrament.
Stałam nad ogromną przepaścią,
wszystko wkoło było zapaścią...
Strach przed samotnością,
silna tęsknota za prawdziwą miłością.
Świat zły stał przede mną otworem,
ale bez Ciebie był złym potworem!
Wtedy oddałabym wszystko,
by ktoś rozpalił we mnie swej miłości ognisko.
Taki mój los- pomyślałam sobie,
jednak on zmienił się dzięki Tobie...
Poznałam wyjątkowego mężczyznę,
który wygoił każdą moją bliznę.
Stałeś się moim Sacrum i Profanum,
stałeś się mojego tchnienia panem!
To Ty sprawiasz, że mam siłę wstać z łóżka rano,
to Ty uczyniłeś mnie niepokonaną...
Moje serce <3 tylko dla Ciebie bije,
tylko przed Tobą niczego nie kryje.
Jesteś moim oparciem kiedy nadejdą ciężkie chwile,
tylko przy Tobie czuje w brzuszku motyle.
Patrzę w Twe oczy i ciągle mi mało,
bo nie mogę uwierzyć, że życie mi Ciebie zesłało.
Twój pocałunek dający ukojenie,
Twoje ciało przynoszące upojenie...
To przy Tobie nauczyłam się szczerze kochać,
to z tęsknoty za Tobą zaczęłam w poduszkę szlochać.
Upolował Cię dla mnie Amor strzałą Kupidyna,
wiem też, że jestem dla Ciebie ta jedyna;)
Dziękuję Ci, że miłością swą mnie obdarowałeś,
że pokochać mnie bezgranicznie śmiałeś!
Dziękuję Ci za to, że rozumiesz mnie bez słów,
Dziękuję Ci za to, że mnie szanujesz i nie ostrzysz sobie na mnie kłów.