Czasem... Czasem bywa i tak... Czasem przychodzi dzień... Czasem zdarza się... Czasem problemy... Czasem kłopoty... Czasem zdarza się, że... Czasem... Czasem jest ciężko... Czasem ciężej... Czasem łzy... Czasem uśmiech... Czasem radość... Czasem bywa i tak, gdy pragnę zmienić się... szybować jak ptak, Odlecieć tam gdzie bym chciał, Odlecieć by nie tylko mnie było lepiej,
by żyło się lepiej. Lecz odlecę czy zyskam czy starce, Czy będę mógł zabrać tylko te dobre dni, Pozwolisz...? Lecz na co one tam,Gdzie cieszyć się nie można... Tylko wspominać, patrzeć z góry, Wtedy ogarnia mnie nie moc... Nie moc silniejsza od chęci, Pomocy, dobrego słowa, zrozumienia... Którego tu brakuje, Którego we mnie nie ma, To mnie niszczy?!
Przeistaczam się... Odlecę...musze wiedzieć! Zatrzymaj mnie, powiedz,
...
Powiedz to.. Proszę :( Czy dlatego chcę odlecieć, czy dlatego...? Jednak jest siła która trzyma Cię... Tu na miejscu... Nie pozwala odlecieć, Nie mogę... Będąc ptakiem nie mogę oglądać się za siebie, Mogę jedynie zawrócić, Wiec dlaczego wybrałem ptaka? Czy warto? Czy odlecieć choć wiem, że i tak zawrócę? Czy ja chcę odlatywać, ale nie mieć możliwości powrotu? Błądzę wśród swoich ograniczonych myśli, Błądzę i odnaleźć się nie mogę, Brak odpowiedzi, brak chęci mowy Brak wyjaśnień.. Oskarżenia, ogarniają mnie, Szumią w mojej głowie, Szumią powodując we mnie starte, Nie umiem... Nie daje rady... Boje się... Czy jestem wstanie wygrać z szumem...? Czy jestem tym, któremu się to uda? Nowe pytania opętują moją głowę, Czy to chore? Czy chory jestem ja, czy szum... Rzeczywiście, nic dobrego ze mnie nie ma... Muszę zostać przy ptaku...
Odlecę...Zostawiam cały swój świat, który padł do Twych stóp
...
Zostawić, choć budowałem... Zostawić choć wybudowane już zostało, Stało twardo na ziemi,
Mocno zakorzenione, Tak mocne i podstawy, nie ma siły która to zburzy, złamie,