Czym jest szczęście?
Według wikipedii to "pozytywne emocje, spowodowane doświadczeniami ocenianymi przez podmiot jako pozytywne.
normalnie ą ę
bułkę przez bibułkę
i yn dy tła
Zasadniczym pytaniem jest jak długo trwa szczęście.
na to odpowiedzi nie znajdziemy nawet na wikipedii
ani też u najstarszych indian
nawet Kolumb tego nie odkrył.
Więc czy nie lepiej jest po prostu cieszyć się każdą chwilą?
czerpać z życia pełnymi garściami, mimo że czasem uważamy że zawsze mogłoby być lepiej?
pogłaskać kota zamiast narzekać że sra na podłogę.
poleżeć na trawie patrząc w niebo a nie smęcić "że robale afuj"
porozmawiać z sąsiadem a nie kłócić się o miejsce na parkingu przed blokiem.
Cywilizacja żąda od nas byśmy wciąż więcej chcieli. Żebyśmy wciąż gonili za kasą, nową bmwicą, wypasionym telefonym który potrafi nawet przewinać dziecko i wyprasować koszule. I potem chodzą takie japiszony, a w zasadzie biegają bo ciągle są gdzieś spóźnieni. Myślą że na wszystko będzie jeszcze czas.
Będzie czas żeby odpocząć
wyspać się
przytulić żone/męża/dziewczyne/chłopaka/kota/psa/świnie wietnamską/teściową (niepotrzebne skreślić)
pomarzyć
a co jeśli zabraknie czasu?
co jeśli źródło złudnego szczęścia przysłoni to prawdziwe?
Trzeba mieć marzenia, do których trzeba dążyć. To prawda, ale nie dajmy sobie ich narzucić. Nie pozwólmy żeby telewizja prasa internet pokazywały nam czym jest szczęście. To my sami musimy je w sobie odnaleźć a nie szukać go w teledyskach 50cent'a, albo w "my super sweet sixteen" (bleh).
I to tyle jeżeli chodzi o bezładne pseudofilozoficzne wywody.
Gasi
PS zostałem zmuszony pod groźba spania na podłodze, albo co gorsza na balkonie i nie biore odpowiedzialności za brak jakiegokolwiek sensu w powyższej wypowiedzi.
PSS luv u :*