BIG LOVE!
troszke robotniejszy klimat na uczelni, bo terminy się zbliżają... nadal nie mam głowy do rysunku, eh kompletnie mi sie nie chce, nawet myśleć o nim a co dopiero wykonać jakieś prace.
Dostałam od mamy wałówę jak wyjeżdzałam jeah - już jej nie ma :D Po świętach wracam do mojego całkiem fajnego trybu jedzenia - trzeba wykorzystać ten ostatni msc kiedy to nie chce mi się rano iść do kuchni.
Uwaga - będzie pochwała dla PKP po wielu nieprzyjemnościach wreszcie podobała mi się podróż pociągiem - było bardzo konkretnie i szybko no i tanio. Pociągi nie miały aż tak wielkiego spóźnienia, nie było zimno, może to był taki zaległy świąteczny prezent...
Smutno było dlatego że to była podróż w kierunku przeciwnym niż ten gdzie mieszka moje serce. Został jeszcze tydzień i 1 dzień. Mam ze sobą zapas fotografii, milion cudnych wspomnień, Twój zapach w myślach, kubeczek no i telefon! Będę starała się uśmiechaći nie myśleć o tych 241 km! :*
Moje Słodkie Szczęście!