heeej!
Dzisiaj takie śniadanie mi mąż zrobił :) toscik z keczupowym sercem :)
Dziś byłam na interview w sprawie NINu. Pojechałam sobie na Camden Town bo tam mamy najbliższe job center. Stoję w kolejce, z pięćdziesiąta byłam... Podchodzę do rejestracji a pan mi mówi, że umówiona byłam na wczoraj. Dał mi mój numer klienta i kazał zadzwonić i zapytać czy mają jeszcze na dzisiaj jakieś wolne miejsca. A jak miejsc nie będzie to żebym wróciła i coś wykombinujemy. Na koncie w telefonie pusto, obskoczylam kilka sklepów i w żadnym nie mieli doładowania. W końcu ochroniarz z job center zaprowadził mnie tam gdzie mogłam doładować konto. Po wszystkich trudach udało mi się dodzwonić i NA SZCZĘŚCIE ostatnie miejsce na dziś było dla mnie wolne. Poczekalam godzinę i przyszła moja kolej, tym razem w recepcji mieli mój appointment, dostałam numerek 90 i czekałam aż mnie zawołaja. Rozmawiał ze mną Sri, podejrzewam że Hindus, zadawał pytania, uprzednio witając mnie ciepło po polsku :) tak więc rozmowa przebiegła swoim tempem, dostałam kwitek, że byłam na rozmowie i mam czekać do 4 tygodni na list z ninem. Ot cała historia, oby tylko ten list przyszedł a nie tak jak potwierdzenie dzisiejszego spotkania...
Później pojechałam na zakupy bo nie mieliśmy już co na talerzu położyć, wzięłam się na sposób i zabrałam mala podrozna walizkę i wpakował w nią co najciezsze a torbę z reszta zakupów wiozlam na niej. Trochę jak cyganka ale dałam radę.
Kacper już dochodzi do siebie, pomalutku, bo pomalutku ale już zaczyna być lepiej. Kupiłam mu dzisiaj inne tabletki i syrop, działają cuda już po 3 dawkach ;) jutro Wam pokaże :)
W piątek mam rozmowę w agencji nian więc dam Wam znać jak to wygląda.
Buzki!:)
Inni zdjęcia: 23 /05/ 25 xheroineemogirlx... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24