Dzisiaj lany poniedziałek .. ;D i ojojoj !
Chłopaki (Misiek, Sebastian, Kuba, Paweł P) czaili się na ludzi, którzy wracali z kościoła. Nikczemnicy! Zmoczyli Martę i Pyzę. I Wodza. Potem była pora na Budkasa. Grzecznie poczekali aż odłoży tel i dopiero wtedy te 5 wiader na niego poleciało! haha... Potem ja, o zgrozo! W między czasie się jeszcze Labadziar nawinął muahaha
Przebrałyśmy się i wyszłyśmy na dwór. Mieliśmy iść na panny Kobryń, ale po drodze przecież była jeszcze Pyśka :D 3 wiadra!
Akcji u Kobryniów niestety nie widziałam, ale wiem, że było dosyć mokro :D
Następnie znów ja... miałam telefon w ręce! Serio, dzięki sąsiad !
Jej... a potem to była hmm rzeźnia.. U Kuby na podwórku.. wszyscy na wszystkich! Hydrant nie nadążał z wodą xD 3-4 wiadra później zdecydowałam, że jednak wyciągnę telefon z kieszeni. Zemściłam się! Nie wiem jak Pyśka to zrobiła, ale była sucha !
Potem... a potem to poszliśmy na dolinę Do Ewki. Po drodze zahaczyliśmy o Jagodę, panią Edytkę, Magdę M. Piotrek S. o nas zahaczył (ale Uwaga ! ciepłą wodą ! Dzięki Tynka :*). Dotarliśmy do Ewki i ał.. szkoda mi tej jej bialutkiej sukienki oblanej kilkoma wiadrami wody z jakiejś zatęchłej studni.
wracając docentrum spotkaliśmy Saskę i Magdę. oczywiście w ogóle się nie spodziewały :D A potem jeszcze Adę zlali, ale delikatnie, bo się wykręciła, że chora.
Ze chłopaki siebie nawzajem oblewali non-stop to już nie wspomnę.
Siedzieliśmy pod sql dopóki nie złapał nas grad. Wodzu z Kamilem takie show odstawiali, że szok ;D