Czasem przydarzy nam się powiedzieć sekret na głos, gdy ktoś jest obok.
I zaraz potem czujemy w sobie jakieś rozczarowanie.
Tak wielka, ciężka, niesiona w sobie przez lata rzecz
wychodzi z nas i .... nic się nie zmienia.
Noszę w sobie takie kamienie i czasem rzucam jednym z nich w jakąś osobę.
Potem dostaję takim kamieniem od kogoś.
I wszyscy stajemy się coraz bardziej niewzruszeni.
Nie ruszają mnie już szpitale psychiatryczne, Xanaxy i takie inne, decyzje o aborcji.
Stały się powoli rzeczywistością, dorosłością, której sobie nie wybraliśmy.
Czasem łzy do oczu napływają z historii z dzieciństwa.
Zachlani ojcowie, śmierć matki i spora dawka innych traum zatrzymuje na chwile serce.
Pozwala zrozumieć te recepty od psychiatrów.
Jakiś nie taki miał być ten świat.
Mieliśmy być wielkimi ludźmi.
A naszymi osiągnięciami jest radzenie sobie z codziennością.
Ale spoko, nie widać tego na instagramie.
20 STYCZNIA 2020
2 LISTOPADA 2019
30 LIPCA 2019
8 LIPCA 2019
8 CZERWCA 2019
9 KWIETNIA 2019
28 GRUDNIA 2018
17 PAŹDZIERNIKA 2018
Wszystkie wpisy