Majówka srówka - minęła :P
Wytarzałem się po podłodze w akademiku i paczyłem jak Hózia ulega zdebastowaniu przez etanolowonikotynowy szał. Nauczka: "Nie pal, bo Katmandu!". O Ola była w Szczynie i hejże hej!
Kurna. Walczą we mnie lwy, walczy zgraja psów! Moje rozmyślenia na tę chwile jak po linie chód. Widzę wyjścia dwa (Wyjechać? czy nie?), jak rozpoznać które szczęscie a które gówno daaaaaa. Że tak sparafrazuje Brodkę. No tak. JA ciągle O TYM SAMYM! Ale cóż tak bywa. Maturencja za tydzień a ja nadal nie wiem co chcę. Moje wątpliwości rosną. Chcę BIOTECHA. To wiadome. Ale coraz więcej słyszę "ALE W POLSCE NIE MA PRACY". I w tym momencie rodzą się pytania 1. czy to prawda? 2. czy wyjadę? 3. czy sobie poradzę? i ostatnie 4. czy to naprawdę jest warte?. Potem myślę... hmmm lepszy lekarski? ale co ... 1. ja lekarzem? pffff 2. a może? 3. (w tym miejscu ambicja się odzywa z wewnątrz) CHCĘ POMAGAĆ, a może niekoniecznie? .... Farma 1. Tak tak! ... o fuck chemia x3 to samo co tutaj, więcej bobrowych przygód w wersji exclusive extended, fuck, nie. 2. Apteka? to prawie jak TESCO... ... no ... nie ... chyba jednak nie... ale to takie jakieś. 3. Ale bedzie fazka "Nie mogę pani sprzedać tabletek antykoncepcyjnych, moje sumienie na to nie pozwala... no chyba że........ <if you know what i mean>" .....
"Na ringu ustawiam się
Na przeciw odbicia mnie
By zmylić obniżam głos
Nim zadam pierwszy cios"
Oszukuje już z tysiąc walk
Czytając z mych ruchu warg
Znów studzą we mnie krew
Wygodnickie... raczej pojebane.... lęki
http://www.youtube.com/watch?v=R_6YCA4r_TE
Głupie myślenie. Zabija. Komórki w moim mózgu odpowiedzialne za naukę biolusi dają znak że są niepotrzebne. Może to lenistwo? To jest durne: nie mam w tym momencie motywacji... ani do nauki do matury ani do studiowania... akurat w takmi momencie. Racja. "Idealne" chwilowo rozwiązanie: ZRÓB WSZYSTKO co w swojej mocy na oby dwu polach - potem będziesz mieć wybór (Taką mi dano radę. bardzo słuszną). A ja nadal myślę. Może serio to jakieś lenistwo? Biofizysia szczeka. Chemiczne zadanka wołają... Biologiczne arkusiki są smutne że są puste od dawna... JA... btw. DLACZEGO JA TAK ZDRABNIAM?! CO JA?! KUCYKÓW SIĘ NAOGLĄDAŁEM?! Chyba jestem chory psychicznie. Gadam do swojego posta na fotoblosiu.
Rower. *subtelna zmiana tematu* Uwielbiam odkrywać nowe drogi. Może ktoś ma ochotę pojechać ze mną do Niemiec na rowerku? To by musiała być bardziej zorganizowana (chyba) wyprawa. Nevermind. Narazie Szczecin (teraz nawet nietylko) mi starcza!