Rozdział 10 Jadący chyba z prędkością światła
Dosyć poddenerwowana całą sytuacją jechałam ulicami Łodzi w stronę swojego mieszkania.
Nagle jakiś facet jadący chyba z prędkością światła uderzył w moje auto wyjeżdżając na czerwonym świetle.
Nie wiem, co się działo dalej. Kojarzę tylko lekarzy, światłą jakąś pielęgniarkę z narkozą, Z tego co wiem
zadzwonili pod ostatni numer dzwoniący do mnie na mojej liście połączeń, czyli do Janka...
Otworzyłam oczy I zobaczyłam obok siebie, siedzącego przy moim łóżku Jana, który ściskał moją dłoń.
Co, co się dzieję?- zapytałam zamroczona
Majka, Boże, jak dobrze, że się obudziłaś- powiedział - Idę po lekarza
Gdy ten wyszedł, ja w sumie cały czas nie wiedziałam co się wokół mnie dzieje. W pewnym momencie przez
szklane drzwi do sali, w której leżałam, zobaczyłąm rozstrzęsionego Mateusza:
Dzień dobry, przywieziono tu z wypadku Maję, moją narzeczoną- plątał ze stresu I zdenerwowania.
O idzie właśnie lekarz, proszę z nim porozmawiać, własnie on operował panią Maję- odpowiedziała pielęgniarka
Operował?- powiedział sam do siebie Mateusz- Dzień dobry doktorze, jestem narzeczonym Majki, dziewczyny z wypadku- powiedział
Narzeczony? a kto...? Tzn. Dobrze zapraszam właśnie do niej idę, bo się wybudziła- zakłopotany oecnością Mateusza doktor zaprosił go do mojej sali
Majuś, kochanie skarbie, tak bardzo się bałem- zaczął ze szczęścia prawie krzyczeć Mateusz, gdy mnie zobaczył żywą.
Jesteś...- udało mi się tylko powiedzieć
Pani Maju, jestem dr Natan Stolarczyk, chirurg, miała pani bardzo poważny wypadek, wjechał w panią samochód, podejrzewaliśmy złamanie kręgosłupa, ponadto nie mogliśmy precyzyjnie po licznych
badaniach określić, co ma pani uszkodzone, a że zauważyliśy zasinienie w okolicach kręgosłupa postanowiliśmy panią zoperować I podczas operacji sprawdzić co pani jest-
Lekarz wyszedł, zauważyłam jak na korytarzu podszedł do niego Janek I rozmawiali, a później patrzył na mnie
I Mateusza przez szklane drzwi. Spojrzałam w jego stronę, widać było złość I żal w jego oczach po jego minie,
gdy Mateusz mnie całował I dotykał.
Kochanie, a jak ty się dowiedziałeś, ze tu jestem?- zapytałam
Dzwoniła do mnie Agata z Gdańska- powiedział- ale skąd ona wiedziała, tego nie wiem, pewnie zadzwonili pod ostatni numer z twoich połączeń.
W tym momencie spojrzałam za drzwi, ale Jana już nie było.
Po kilku godzinach przyjechała Agata, która powiedziała, że o moim wypadku poinformował ją Janek.
Z czasem powoli dochodziłam do siebie, a po jakiś 20 dniach wyszłam ze szpitala. Uczęszczałam na
rehabilitację, pozaliczałam wszystkie egzaminy.
przepraszam, że tak długo nic nie było
i przepraszam za formę tekstu