Rozdział 7 Ucieczka I kolejna umowa
Obudziłam się ok. 3 nad ranem. Janek spał. Czułam się dziwnie, po tym, co się stało, ale w głębii serca
przecież tego pragnęłam. Szybko wyszłam, a nawet wręcz uciekłam z pokoju.
Po powrocie do mieszkania, obudziłam swoją najlepszą przyjaciółkę, z którą mieszkałam:
Majuś, gdzie ty byłaś? Wreszcie się z Mateuszem do roboty wzięliście?- zapytała Agata
Nie.... ja... ja... przespałam się z Janem- powiedziałam.
Z wrażenia Agata usiadła na krześle I przez chwilę nic nie mówiła. Przypomnę, że tylko ona zna całą historię.
Osz ja cię pierdziele- wydusiła po chwili
Yhym.- też przysiadlam przy stole- Wiesz, że on dla mnie zrezygnował?
Co zrobił? I co teraz będzie?- pytała cały czas zszokowana Agata
Nie wiem, bo ja.... ja.... kocham go, ale nie wiem, czy chcę z nim być. Przecież on teraz oczekuje ode
mnie tego, żebym była z nim już całe życie- powiedziałam przyjaciółce o swoich wątpliwościach
Cały czas myśląc o tym wszystkim, po trzech dniach zadzwoniłam do Janka.
Na spotkaniu powiedziałam mu o swoich obawach. Ustaliliśmy, że on będzie do mnie przyjeżdżał minimum raz
w miesiącu, a ja zdecyduję.
Rozdział 8 Niespodziewany zwrot akcji I zaręczyny
Tak mijały tygodnie, 4 miesiące, 6 miesięcy. Spotykałam się z nim. Spędzaliśmy razem sporo czasu. Niestety,
a może I 'stety' także więcej czasu spędzałam z Mateuszem, w którym coraz bardziej dostrzegałam ojca dla
moich dzieci I mojego życiowego partnera. Przełamaliśmy się I nieoficjalnie byliśmy razem. Było mi z nim tak
dobrze, inaczej niż z Jankiem. Czułam się taka szczęśliwa. Najgorsze było to, ze nie wiedziałam jak
powiedzieć o tym Jankowi, dlatego od jakiegoś czasu wykręcam się od spotkań z nim, tłumacząc się
przygotowywaniami do pracy magisterskiej.
Pewnego dnia jednak: Mateusz zabrał mnie w jedno naprawdę piękne miejsce, klęknął przede mną I :
Majka, znamy się już trochę czasu, powinniśmy być już razem od samego początku I nie wiem, że byliśmy tacy ślepi. Kocham Cię nad życie, nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie I chce spędzić je całe z Tobą - wygłosił Mateusz.
Ja ciebie też bardzo kocham bardzo- odpwiedziałam, a w moich oczach pojawiły się łzy
To zostaniesz moją żoną?- zapytał
Oczywiście- odpowiedziałam. Byłam bardzo szczęśliwa. Nawet przez moment w moich myślach nie pojawił się Jan.