przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam, ale jestem zawalona nauką
Rozdział 5 Gość , niespodziewany postój I najlepsze rozwiązanie
Prawie cały swój czas spędzałam w Łodzi. Pewnego dnia zadzwoniła do mnie mama z prośbą, bym przyjechała na weekend. Mimo wykręcania się, wyraźnej niechęci, zgodziłam się. W domu byłam ok.19 w sobotę.
Wchodząc do domu usłyszałam głośne śmiechy I znajomy głos
-O cześć Majuś, zobacz kto u mas dzisiaj jest- powiedziała do mnie mama,
widząc jak wchodzę do salonu I wskazując naszego gościa.
Może o tym wcześniej nie wspominałam, ale Jan był bardzo dobrym
znajomym moich rodziców, jeszcze jak mieszkał tu.
Przez całą wizytę byłam bardzo zmieszana.
-Ja już będę się zbierał- po kilku godzinnej wizycie powiedział
-To ja Cię odwiozę- zaproponowała mama, ponieważ ten był bez samochodu.
-A może Majka mnie odwiezie?- z ironią w oczach zaproponował
-Yyyy... no nie wiem, przepraszam, ale jestem zmęczona podróżą.- zaczęłam się wykręcać
-No proszę Cię Maja. Będę miał okazję zobaczyć jak sobie radzisz jako kierowca.- zmyślał
-No dobrze.- zgodziłąm się
Pół drogi milczeliśmy bez słowa. W pewnym momencie Janek zaczął:
-Majka widzisz ten wjazd do lasu? Proszę zatrzymaj się tam- rozkazał
-Po co? - zapytałam
-Proszę Cię zatrzymaj się!!!- powiedział głośniej
Zmuszona, niechętnie spełniłam jego prośbę. Zatrzymałam auto w wyznaczonym miejscu I
wysiadłam z niego.
Wysiadł za mną. Oparta o samochód nie patrzyłam w jego stronę. Ten bez żadnych skrupułów
podszedł do mnie bliżej, zaczął całować i mocniej przycisnłął do siebie, że nawet chcąc nie
mogłabym się wyrwać. Po krótkim czasie zmiękłam I sama zanurzyłam się w tym pocałunku.
Otworzyliśmy samochód, położyliśmy się do środka cały czas nie przerywając czułości. Janek
zaczął całować mnie po szyi, dekolcie, a ja jakoś podświadomie zaczęłam odpinać jego
koszulę...
W porę jednak przerwałam:
-Nie, ja... ja nie mogę, nie możemy...
-Ok, ale nie możemy się kochać, czy być ze sobą?- zapytał
-Nie mogę z Tobą być Janek!- odpowiedziałam.
-Nie rozumiem Cię, po prostu nie rozumiem ,nawet nie wyobrażasz sobie jak nie mogłem
powstrzymać się dziś, żeby Cię nie przytulić, pocałować, tak bardzo Cię kocham.- mówił
-Też Cię kocham, ale nie chce I nie wyobrażam sobie takiego życia z Tobą, to się kłóci z
zasadami, które karygodnie złamałam- odpowiedziałam- ponadto ja zaraz zaczynam studia,
rzadko będę w domu. Przykro mi- powiedziałam z zimną krwią, w sumie bez uczuć po czym
wsiadłam do samochodu na miejsce kierowcy.
-Nie chciało mi się płakać, wiedziałam, że robię dobrze.
Gdy dotarliśmy na miejsce I Janek miał już wysiadać. Powiedziałam łapiąc go za rękę:
-To jest najlepsze rozwiązanie.
Ten nawet na mnie nie spojrzał I wyszedł, a ja wróciłam do swojego życia...
Inni zdjęcia: 1484 akcentova^^ szarooka9325:) szarooka9325^^ szarooka9325:* szarooka9325Piesio kagooolloPieski kagooollo:) nacka89cwaSz. chasienka;) virgo123