haha, ale zdjęcie ładnie przerobiłam. ;D
kuurcze, wczoraj w operze:
było pełno FACETÓW W POMARAŃCZY z jakimiś lapkami,
hubert smiał się z taRZana, bo to jego idol,
wszyscy poszukiwali jedzenia,
darli się, że już przerwa,
spali,
czesałam se meszek.
kolo koło nas miał najwidoczniej ochotę na Łosia,
a główny bohater śpiewał do mnie serenady. ;D
a więc ogólnie było fajnie, dziękuje do widzenia.