Kurcze, wszystko mnie dziś drażni. Nie dość, że jest wtorek, nie dość, że musiałem się znów ogolić, to na dodatek, musiałem wstać o JEDENASTEJ!!! Zgroza.
Na szczęście, zaraz po tym, jak zjem kiszkę (he he he - jeszcze wczoraj zapowiadało się, że nie będzie jedzenia, ale na szczęście mama mi przesłała pieniądze - pozdro dla mamy) i zaraz po tym, jak skończy się Sabrina, pójdę sobie spać i wstanę dopiero na Bronka Malanowskiego (strasznie lubię kino akcji), potem Kiepscy, Pierwsza Miłość, zjem kolację i na reszcie się prześpię.
Pozdro dla czytelników!