photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 19 CZERWCA 2012

love isn't always fair.

 

Cześć. Nie, nie wracam tutaj. Wchodzę tutaj co jakiś czas, sporo ludzi ma mnie w znajomych, zawsze mam z 3 wiadomości, za każdym wejściem. Bawi mnie to. Fakt, jeszcze kiedy to konto było prowadzone przeze mnie i Vladimira, bawiła mnie ludzka naiwność. Wiele się działo przez ostatnie 4 lata, bo fakt mamy już 2012 rok, moi Drodzy. Kiedy to zleciało? Nie wiadomo. Czas zapierdala, taka jego rola. Jednak nie wiem jaką rolę pełnie ja? W sumie nie interesuje mnie to. Zasługujecie na odrobinkę prawdy z mojej strony. Szkoda, że dopiero teraz, nie? Mam na głowie inne sprawy, może dlatego. Hm, więc może zacznę tak.. To, iż jestem jednak kobietą, wie już chyba każdy, domyśla się chociażby? Ta cała parodia bycia transem, była dość komiczna. Ci, którzy mają ze mną kontakt do tej pory, wiedzieli już dawno. Czekali na finish, na moje przyznanie się. Na początku miało to być tylko zabawą, głupim wybrykiem natury. Potem weszło w krew, poszło dalej, na kilka lat. Trzeba mieć mega tupet, nie? Ale jebie mnie to, Was też już powinno. W sumie to chyba tyle, co powinniście o mnie wiedzieć realistycznego. Więcej Wam nie powiem, bo to strata czasu. W sumie piszę tą notkę do Ciebie. Ty, wiesz, że to będzie o Tobie i dla Ciebie. Każdy, kto wie co we mnie siedzi, będzie wiedział o kogo chodzi. O kogo chodziło zawsze. O Ciebie. Muszę opisać wszystko, bardzo dokładnie. (mam nadzieję, że pozostałe 86.0% notki wystarczy na to wszystko, co tutaj planuję zamieścić.) Whatever. Jedziemy. Wszystko zaczęło się od MFace, pamiętasz? Tak, to cały czas ja. Przygoda z B* miała na celu, zbliżenie się do Ciebie. Wiem, wiele razy kłamałam, krzywdziłam, deptałam jak śmiecia. Widocznie inaczej już nie umiałam. Nigdy nie wiedziałam, jak mam zwrócić Twoją uwagę. Gdyby wtedy B* nie posłał mi (Twoich) zdjęć.. Nawet bym do Ciebie nie napisała, nigdy nie chciałam Wam psuć niczego. Ale sam B* do tego doprowadził, sam tego chciał. Przecież od początku miał przypuszczenia, że MFace to bujda. Ja mu tylko o uświadomiłam. I wiesz co? Powinnam mu podziękować. Chociaż serdecznie go nienawidzę, tak z całego serca. Że ranił Ciebie, na każdym kroku. Ale rozumiem też Ciebie, oddałaś mu serce. Nie wiem jakim cudem on ma to zasłużył, tyle czasu byłaś mu wierna, mimo tego jakim dupkiem był i dalej jest. Paranoicznym tchórzem, zawsze będzie, znów ucieka, strach zwycięża, co B*? Ale nie martw się, znam to doskonale. Np. teraz. Boję się cholernie, dlatego ranie. Depcze, tak jak Ty deptałeś, Ją. Jak mogłam do tego doprowadzić... Przecież tylko Ty zawsze byłeś i będziesz dla mnie śmieciem. Nic nie wartym człowiekiem. I może ONA pomyśli o mnie teraz, tak samo. Nieważne. Ale wiesz co, B*? KOCHAM JĄ. Mam odwagę, której Ty nigdy nie posiadałeś i nigdy jej nie zdobędziesz. Mam odwagę kochać Ją, mimo wszystko. Mogę zaraz wsiąść w samochód i do Niej pojechać. Kłopot w tym, że... właśnie. Popełniłam najgorsze głupstwo. Przecież nigdy nie miało być pożegnania. Wiem, że obiecałam Ci wiele, nigdy nie doszło do niczego. Możesz mi wybaczyć wszystkie moje błędy? Proszę, powiedz, że możesz. Że już jesteś w stanie. Boisz się, wiem to. Widać też, że nie jestem Ci obojętna. Zauważam to, kiedy rozmawiamy. Ale nie przyznasz się do tego, sama przed sobą. Wolisz teraz odejść, zostawić mnie z połamanym sercem, z wypaloną duszą. Teraz ja mam cierpieć, prawda? To jest kara, pokuta za to wszystko. Wiem to.. Wiem też, że zasłużyłam na to, jak nikt inny. Dlatego w pełno wszystko rozumiem. wój strach, boisz się tak bardzo, ze oszukujesz nie mnie; ale samą siebie. I wybacz, ale ja robię doskonale to samo.. Nadal nie wiem, co R* Ci mówił, ale miał racje. W sumie sama tego chciałam, tzn mój rozum chciał. Bo przecież serca nie oszukam. Ono zawsze do Ciebie wróci. Mogę odchodzić wiele, wiele razy. Ale sama wiesz, że wrócę. Boli mnie to, owszem. Musi boleć, muszę czuć ból, psychiczny jak i fizyczny. Serce powoli staje się bólem fizycznym, już od dłuższego czasu. Nie tylko z winy choroby, ale z uczuć. I czasem żałuję, że nie mam tego jebanego przycisku; feelings on, off. Przydałby się, akurat w takich momentach najbardziej. Bo pisze, nie widzę nawet co, łzy zasłaniają mi widok, więc piszę na wyczucie klawiatury. Palę, jeden za drugim. Piję, jeden kieliszek po drugim. Walker, mmm. Przecież obie wiemy, co tak naprawdę do Ciebie czuję, bronie się. R* mnie przed tym broni. (zostało mi 55.5% miejsca na notkę, ale nie mam sił dalej jej ciągnąć.) Wybacz mi proszę. Maleńka.. KOCHAM CIĘ.

 

Woah, oh, oh, oh..

I bleed for you..

Forever i will lie awake..

Woah, oh, oh, oh..

I see the truth..

I've given you my heart to break..

I would die for YOU.

Info

Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika poussieredevie.

Informacje o poussieredevie


Inni zdjęcia: Połoniny. ezekh114Odzież funkcją wieku. ezekh114ja patkigdI am photographymagicOsiołek z futerkiem zimowym bluebird11... thevengefulone... thevengefuloneja patkigdNad morzem patkigdNK ! lupus89